Formuła 1 » Aktualności F1 » Nowe "dmuchane skrzydło" ciekawostką w bolidzie Renault

Nowe "dmuchane skrzydło" ciekawostką w bolidzie Renault
Formuła 1 miała kiedyś "dmuchany dyfuzor", obecnie ma "dmuchane skrzydło". W 2018 roku liderem w stosowaniu tej technologii jawi się Renault.
Przepisy F1 zostały stopniowo zaostrzone tak, aby wykorzenić zjawisko poprawiania docisku samochodu za pomocą spalin. Jednak wciąż można to robić w niewielkim stopniu. Ostatnimi laty zespoły dmuchały gazami z wydechu na umieszczane pod tylnym skrzydłem tzw. "siedzisko małpy" (po ang. "monkey seat"). Po zmianach w regulaminie na nadchodzący sezon nowe bolidy już go nie mają - przynajmniej nie w takiej formie co wcześniej. Więc Renault dmucha bezpośrednio na skrzydło.
W tym celu francuski koncern umieścił główną końcówkę wydechu najwyżej jak się da i skierował ją w górę pod kątem 5 stopni. To maksymalna dozwolona wartość. Dodatkowo na głównym płacie skrzydła pojawiła się ekstra warstwa ochronna zabezpieczająca przed wysokimi temperaturami. Inaczej osiągające 400 stopni Celsjusza spaliny mogłyby uszkodzić spojler.
Niemniej jednak Renault podkreśla, jak skromny wzrost osiągów daje cała koncepcja i jak łatwo ją skopiować.
„Różni producenci mają różne rozwiązania w tym obszarze. To mały zysk. Pod żadnym względem technologia ta nie jest tam, gdzie była 4 czy 5 lat temu, gdy mieliśmy dmuchane dyfuzory. Dziś jest daleko od tamtego poziomu, ale to wciąż przydatna korzyść". - tłumaczy dyrektor techniczny zespołu Bob Bell.
Spytany, czy spodziewa się, że rywale zaadoptują ideę Renault do swoich maszyn, Brytyjczyk dodał: „Nie jest to trudne ani trochę. Trzeba tylko spojrzeć, gdzie jest wydech i zmienić parę liczb na rysunkach".
Przepisy F1 zostały stopniowo zaostrzone tak, aby wykorzenić zjawisko poprawiania docisku samochodu za pomocą spalin. Jednak wciąż można to robić w niewielkim stopniu. Ostatnimi laty zespoły dmuchały gazami z wydechu na umieszczane pod tylnym skrzydłem tzw. "siedzisko małpy" (po ang. "monkey seat"). Po zmianach w regulaminie na nadchodzący sezon nowe bolidy już go nie mają - przynajmniej nie w takiej formie co wcześniej. Więc Renault dmucha bezpośrednio na skrzydło.
W tym celu francuski koncern umieścił główną końcówkę wydechu najwyżej jak się da i skierował ją w górę pod kątem 5 stopni. To maksymalna dozwolona wartość. Dodatkowo na głównym płacie skrzydła pojawiła się ekstra warstwa ochronna zabezpieczająca przed wysokimi temperaturami. Inaczej osiągające 400 stopni Celsjusza spaliny mogłyby uszkodzić spojler.
Niemniej jednak Renault podkreśla, jak skromny wzrost osiągów daje cała koncepcja i jak łatwo ją skopiować.
„Różni producenci mają różne rozwiązania w tym obszarze. To mały zysk. Pod żadnym względem technologia ta nie jest tam, gdzie była 4 czy 5 lat temu, gdy mieliśmy dmuchane dyfuzory. Dziś jest daleko od tamtego poziomu, ale to wciąż przydatna korzyść". - tłumaczy dyrektor techniczny zespołu Bob Bell.
źródło: motorsport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Nowe "dmuchane skrzydło" ciekawostką w bolidzie Renault
Podobne: Nowe "dmuchane skrzydło" ciekawostką w bolidzie Renault




Podobne galerie: Nowe "dmuchane skrzydło" ciekawostką w bolidzie Renault
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Renault
Galerie zdjęć
Newsletter