
Zamiast pokrywania trybun plandekami w kolorze asfaltu i usuwania z toru kamer, organizatorzy Grand Prix Turcji powinni otworzyć bramy obiektu i wpuścić kibiców za darmo, stwierdził Mark Webber po ukończeniu niedzielnego wyścigu.
Przez cały weekend, na imponującym torze projektu Hermana Tilke wielu obserwatorów dziwił niedobór publiczności. Kierowcy mieli podobne odczucia kiedy zmuszeni byli podczas parady kierowców machać do prawie pustych trybun.
„Mówiłem Jensonowi podczas parady, że aby mieć tu więcej ludzi, powinniśmy pozwolić im wejść tu za darmo” - powiedział Mark Webber kierowca Red Bull Racing.
Obserwatorzy w Stambule zastanawiali się cały weekend, dlaczego niektóre wielobarwne trybuny zostały zasłonięte w ostatniej chwili. Okazało się, że był to zabieg mający na celu zamaskowanie trybun z ujęć nagrywanych z punktu widzenia helikoptera, by telewidzowie nie byli świadomi, co tak naprawdę widać poniżej.
Oficjalne dane podają, że w niedziele na torze było obecnych tylko 36 tysięcy kibiców. To marny wynik biorąc pod uwagę, że obiekt może pomieścić 150 tysięcy.
Pewne jest, że sprawę tą podejmie - prędzej czy później - nieobecny w Turcji z przyczyn zdrowotnych, szef FOM, Bernie Ecclestone.
"Mówiłem to już wcześniej, tutaj nie ma właściwej atmosfery" - relacjonuje Mark Webber.
''Myślę, że wiele osób próbowało się tutaj znaleźć, ale to nie jest tanie. Powinniśmy wpuszczać fanów za darmo, bo dla samego widowiska jest dobre, gdy uczestniczą w nim ludzie. Wiele ludzi chciałoby wejść na tureckie Grand Prix, ale nie mogą sobie na to pozwolić, gdyż po prostu ich nie stać. Z niecierpliwością czekam na Silverstone, ponieważ myślę, że będzie tam wspaniała atmosfera. Tutaj jej nie było” - przyznaje szczerze Webber.
Opinii Webbera wtóruje prezydent Toyoty, John Howett: "Musimy zdać sobie sprawę, że tkwimy w sytuacji, w której cena wejściówki ma wielkie znaczenie."
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Niska frekwencja podczas GP Turcji








