Niki Lauda: To ciężki sezon dla BMW

wiem, ze to niemozliwe ale caly czas mam nadzieje, ze ich super albercik pieprznal sie gdzies w obliczeniach i jako produkt uboczny tej pomylki powstanie mega bolid zdolny odrobic 2s na okrazeniu

a laudy z reguly nie slucham, bo dziad czesto nie wie o czym mowi...

Sezon jest długi, ale strata do czołówki ogromna. A BMW nie będzie miało dyfuzora nawet (jak zwykle niemieckie planowanie - zero korekt w trakcie realizacji, nieważne czy sytuacja zmieni się czy nie w trakcie). Tak więc, trzeba dać sobie na wstrzymanie póki co. Być może jakiś wypadek przy pracy się BMW przydarzy w trakcie sezonu, ale będzie to incydent raczej aniżeli odwrócenie trendu. Tak więc nie trzeba być Laudą żeby przewidzieć taki obrót spraw.

Z niebios spadła wypowiedź tego oto pana, gdyż w 90% jego przewidywania się nie sprawdzają. Także mamy dobry omen na Barcelonę ;p. slakoz - BMW nie dorzuci podwójnego dyfuzora w Hiszpanii o.O?

no raczej nie dorzuci, bo jak twierdzi Mario - znowu musieliby zmieniac cala aero :/// Ech ci ograniczeni Niemcy...

Przypomnijcie sobie przedsezonowe pohukiwania Marii. Przecież już intensywnie pracowali nad bolidem na ten sezon. Mieli mieć dzięki temu sporą przewagę nad rywalami od początku sezonu. A co z tego wyszło... Myślę, że ich oczekiwania, podobnie jak nasze na zmianę sytuacji BMW są oparte na pobożnych życzenia. Lepiej, żeby pomyśleli nad zamontowaniem do bolidów - też z tyłu - nie podwójnych dyfuzorów, bo i tak coś spieprzą - ale podwójnych latarni - KONIECZNIE CZERWONYCH :-(

Nadrobienie czasu do czołówki to jest około sekundy a nie jak było w zeszłym sezonie 2 sekund. Wystarczy poprawa o 0,5 s i będą w Q3. Pamiętacie kwalifikacje w tym sezonie. Wszyscy praktycznie mieścili się w 1 sekundzie..

Nie wystarczy żadna poprawa o 0,5 sek, a nawet o 1 sek. BMW traciło już 2 sek na kółku w Bahrajnie, więc po prostu nie ma mocnych, żeby to przeskoczyć. Tym bardziej, że nie zrobili nic poza nowym pakietem aero, który nie wiadomo zresztą jak się sprawdzi. Za to na pewno nie mają na Barce ani dyfuzora, ani KERS. W dodatku nie wiadomo, jak daleko pójdą inne stajnie. Więc przestańcie się w końcu łudzić. Q3 to szczyt marzeń, ukryty w chmurach.

Outlaw ja bym az tak nie mowil ze wyscigowe tempo jest 2 sekundy w plecy - bolidy byly po dzwonie, na twardych gumach zatankowane po brzegi no i motywacja kierowcow zerowa wiec czasy byly jakie byly... (co nie znaczy ze bmw jest wolne, duzo za wolne) W barcelonie spodziewam sie jeszcze wiekszego wyrownania stawki (o ile to mozliwe bo roznice w qualach ostatnio sa na poziomie 0,0Xs) bedzie ciekawie. Ja w rozwoj bmw staram sie wierzyc ale pamietam zeszly sezon gdzie nowe czesci byly gorsze niz stare ;/ no i koncu bmw potrafi tez w q2 (inaczej jak wszyscy) pojechac wolniej niz w q1 wiec co sie dziwic..;/

Nie można się nie zgodzić z Laudą. Choć chciałoby się inaczej, forma BMW w tym roku raczej nie da mistrzostwa. Mam nadzieje, że przynajmniej wybrną z tej nieciekawej sytuacji. W Hiszpanii nie ma co też oczekiwać za wiele, gdyż podwójny dyfuzor nie zadebiutuje, a nie wierzę, aby inne poprawki wyniosły ich do ścisłej czołówki (choć z podwójnym dyfuzorkiem też mogłoby się to nie powieść). Ja teraz czekam z niecierpliwością na następny rok, gdzie mam nadzieje, BMW będzie najlepsze z Robciem na czele!!! Teraz kibicuje Brawnowi.

Nie zgodzę się z tym że BMW jest takie słabe. To raczej złe strategie, masa błędów, wypadki i pech są przyczyną słabych wyników. Przecież Malezję Robert mógł wygrać. Potem awaria. Następny wyścig dużo błędów w ustawieniach, doborze opon, strategi i w końcu sam Kubica nie popisał się w wyścigu, tego nie ma co ukrywać, bo zdemolowanie Toyoty było ewidentnym błędem Roberta. W końcu ostatni wyścig, dwa ostatnie miejsca, ale zaczynali z połowy stawki, gdyby nie kontakt na początku mogli by ukończyć wyścig nawet w okolicach punktów ale znów dobór opon (pojechali większą część na twardych gdy w Bahrajnie miękka mieszanka spisywała się dużo lepiej) no i jeden pit stop też totalne nieporozumienie, wystarczył właśnie drobny kontakt zjazd na zmianę nosa i już są dwa pit stopy.. A więc reasumując BMW robi masę błędów w podejmowaniu decyzji, to aż dziwne że Niemcy nie uczą się na błędach.. Jak tak dalej pójdzie to nawet wprowadzanie poprawek nic nie da, bo sami siebie pogrążają decyzjami. Takie jest moje zdanie.

Zgadzam się - błędne decyzje to jedna sprawa, ale konkurencyjność bolidu to już zupełnie inna bajka. A właśnie tu leży pies pogrzebany. Poza tym Robert - dzięki SC - może mógł wygrać w Melbourne, ale już na pewno nie w Malezji. Nawet jeśli BMW traci mniej niż 2 sek, to przy obecnej, wyrównanej stawce, są to lata świetlne. I obawiam się, że niestety nie uda im się tej różnicy zniwelować. Głównie z powodu zakazu testów - widać, że BMW i SF najbardziej to odczuły. Sam Albert chyba nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów konstrukcyjnych F1.09. Pozostaje więc im strzelanie w ciemno z każdym usprawnieniem (tak też jest teraz z nowym pakietem aero). Paradoksalnie - strzelanie w ciemno może się czasem udać i przynieść dobre efekty. Zwłaszcza, że takich efektów nie dało ponad półroczne wyrachowane, zimne, niemieckie planowanie. Gorzej już być nie może.

Myślę,że potrzeba BMW kubła zimnej wody. Kiepski bolid i na 70 procent ten sezon mają w plecy. Po drodze będą drobne sukcesy ale tylko za przyczyną Safety Car lub szczęścia bo akurat spadnie deszcz. Ubiegły rok bardzo dobra taktyka wyścigowa mimo nie najlepszego bolidu kilka dobrych miejsc w czubie. Dzisiaj BMW nie może pozwolić już sobie na błędy i podkreślam Robert w żadnym wyścigu nie powinien jeździć zalany pod korek. To nie dla niego taktyka.

BMW zrobiło gafę wypuszczając prawie gotowy bolid na ten sezon na początku testów. Konkurenci mieli czas na przeanalizowanie aerodynamiki F01.09. Chociazby taki Red Bull. Bolid zaprezentowali na szarym końcu tak jak Brawn i efekty widzimy.