Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Newey biadoli nad utratą nadmuchu dyfuzora
Newey biadoli nad utratą nadmuchu dyfuzora

Newey biadoli nad utratą nadmuchu dyfuzora

2012-02-06 - G. Filiks     Tagi: Red Bull, Adrian Newey
Adrian Newey skrytykował podjętą kilka miesięcy temu decyzję FIA, która na sezon 2012 zakazała dmuchania w dyfuzor spalinami. Technologia ta była prawdopodobnie głównym powodem zeszłorocznych sukcesów Red Bull Racing, zatem frustracja dyrektora technicznego brytyjskiego zespołu jest w pełni uzasadniona. Zaprezentowana dzisiaj tegoroczna wyścigówka Czerwonych Byków posiada konwencjonalny wydech, co sprawia, że Newey bardzo ostrożnie ocenia szanse swojej ekipy na zdobycie trzeciego z rzędu mistrzostwa. „Przez utratę nadmuchu dyfuzora, zimą musieliśmy przemyśleć wszystko na nowo". - wyznał słynny konstruktor bolidów stajni z Milton Keynes. „Ciężko powiedzieć, czy zmiana przepisów dotknie nas bardziej niż innych. Zeszłoroczny model RB7 zaprojektowaliśmy właśnie wokół wydechu - prawdopodobnie jako jedyni w całej stawce, więc może rzeczywiście stracimy nieco więcej od konkurencji. Czas pokaże. Restrykcje typu utrata nadmuchu dyfuzora są tak naprawdę nieco denerwujące, ponieważ zamykają nam drzwi, zamiast dawać nowe korzyści. Zmiany przepisów lubię, na zakazy zazwyczaj narzekam".
Przymus wyposażenia modelu RB8 w tradycyjny wydech sprawił, że Red Bull stracił jeszcze jeden swój atut: znaczną różnicę prześwitu między przednią, a tylną osią. Nachylenie bolidu ku przodowi było ponoć sposobem Czerwonych Byków na wyginanie się przedniego skrzydła. „Tracąc nadmuch dyfuzora bardzo trudno utrzymać wysoko zawieszony tył, dlatego musieliśmy przeprojektować samochód, koncentrując się na obniżeniu podwozia". - tłumaczył Newey.Dyrektor techniczny mistrzów świata umniejszał natomiast znaczenie zastosowania w RB8 załamanego nosa: „Kształt podwozia właściwie się przez to zbytnio nie zmienił. Musieliśmy po prostu obniżyć końcówkę nosa, co miało negatywny wpływ na atuty wizualne maszyny - podobnie jak u większości pozostałych zespołów. Staraliśmy się ukształtować nos jak najlepiej, aczkolwiek gdybyśmy nie musieli, oczywiście nie obniżalibyśmy go".Czy zatem sezon 2012 podobnie jak dwa poprzednie będzie znów należał do Czerwonych Byków? „Ludzie często pytają teamy F1 o formę jeszcze przed startem testów, a ja zawsze odpowiadam tak samo: nie mam pojęcia". - odparł Newey. „Czy poprawiliśmy się bardziej, mniej, czy tak samo w porównaniu do rywali? Tego nie wie nikt. Jeżeli jesteśmy sporo w tyle za jakąś stajnią, to na zimowych jazdach pewnie to zauważymy. Jeśli natomiast 2-3 zespoły są na zbliżonym poziomie, wówczas bardzo trudno będzie wskazać najszybszego. Pełnego obrazu układu sił nie będziemy mieli dopóty, dopóki nie udamy się do Melbourne na GP Australii".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Newey biadoli nad utratą nadmuchu dyfuzora