Mercedes zrobił tyle, ile się dało. Forma bez niespodzianki

Ekipa Mercedesa narzekała po dzisiejszych treningach na skrócenie pierwszej sesji do godziny i dwukrotnym przerwaniu jej przez pożar bolidu Heikkiego Kovalainena oraz problem odpadających od asfaltu tarek. Taki obrót spraw zmusił do zdeorganizował pracę, aczkolwiek przed północą Srebrne Strzały zebrały sporo cennych danych, dzięki czemu ogólnie rzecz biorąc nie odstają od reszty pod względem ustawień samochodu. „Jak zwykle na tego typo torach, nawierzchnia jest dosyć śliska i nie zapewnia wielkiej przyczepności". - powiedział Michael Schumacher. „Skrócenie treningu nie pomogło, bo mieliśmy przygotowany duży program do wykonania. Nie ma niespodzianek, może najbardziej oczywiste jest to, iż różnica osiągów między oponami wygląda na dosyć sporą. Lubię tutaj jeździć; Singapur to trochę takie nowoczesne Monako, bardzo ekscytujące z większymi strefami bezpieczeństwa".

Nico Rosberg ze swojej strony dodał: „Przez przerwy na pierwszym treningu ciężko było wiele się nauczyć. Jednak podczas drugiej sesji zebraliśmy mnóstwo danych, udało się także mocno popracować nad ustawieniami auta. Jeźdźiliśmy z dużą ilością paliwa, by być gotowym na wyścig. Dzisiaj nie było idealnie, ale przynajmniej przyzwoicie. Jutro chcę pójść jeszcze naprzód".