Mercedes zapowiada konsekwencje wobec Rosberga

Christian "Toto" Wolff kierujący Mercedesem zapowiedział wyciągnięcie realnych konsekwencji wobec Nico Rosberga za kolizję z Lewisem Hamiltonem w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Belgii, jeżeli Niemiec zostanie uznany winnym przez zespół.Rosberg atakując prowadzącego zawody Hamiltona na drugim okrążeniu, dotknął się z partnerem i przebił mu oponę. Sam też ucierpiał, ponieważ stracił kawałek przedniego skrzydła. Przez stłuczkę nie wygrał ani jeden, ani drugi, lecz Daniel Ricciardo z Red Bulla. Hamilton natomiast spadł na koniec stawki, a ostatecznie się wycofał.

Wolff początkowo wściekły podkreślił, że Rosberg będzie miał szansę się wytłumaczyć, jednak grozi mu coś więcej niż reprymenda słowna. „Usiądziemy razem i wysłuchamy chłopców, jesteśmy im to winni". - powiedział. „Nie będziem od razu wskazywać palcem na Nico i mówić 'spieprzyłeś wszystko', ponieważ między naszymi kierowcami toczy się bardzo twarda walka, mogło to pójść w drugą stronę.

„(Ale) dzisiaj przekroczono granicę na uderzenie po łapach.

„Klaps po łapach może być niewystarczający.

„Jeżeli Lewis powiedział, że nie będzie konsekwencji, to nie ma pojęcia, jakie konsekwencje możemy wyciągnąć".

Poproszony więc o wyjaśnienie, co konkretnie może zrobić Mercedes, Wolff odparł: „Dużo. Ale nie będę mówił o tym teraz".