Mercedes spokojny o swoją przewagę bez zawieszenia FRIC

Mercedes jest przekonany, że planowany zakaz stosowania w bolidach F1 zawieszenia FRIC nie ograbi go z bezkonkurencyjnej formy podczas sezonu 2014.

Dwa dni temu Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) niespodziewanie poinformowała zespoły o nielegalności ich systemów FRIC, będących namiastką aktywnego zawieszenia. Wynalazek ma stać się niedozwolony już od przyszłotygodniowego GP Niemiec. FIA dopuszcza możliwość opóźnienia na sezon 2015 zakazu stosowania go, ale musiałyby opowiedzieć się za takim rozwiązaniem bez wyjątku wszystkie ekipy, co wydaje się mało prawdopodobne.

FRIC łączący hydraulicznie przednie i tylne zawieszenie sprawiając, że podczas przyśpieszania, hamowania czy skręcania, bolid pozostaje w jednakowej odległości od podłoża, jest podobno w zdecydowanie najbardziej zaawansowanej formie u dominującej nad rywalami wyścigówki Mercedesa. Jednak pomagający kierować niemieckim teamem były trzykrotny mistrz świata Niki Lauda nie obawia się zabronienia systemu. „Nie sądzę, że przez to nasza przewaga się rozpłynie". - powiedział.

Srebrne Strzały bądź co bądź patrzą podejrzliwie na plany zakazania FRIC.

„Tak czy inaczej trzeba oczywiście zadać pytanie, dlaczego system przez dwa i pół roku był legalny, a teraz nagle nie jest?" - wskazywał Lauda. Szukać wytłumaczenia dla kroku FIA próbował dyrektor sportowy McLarena - Eric Boullier.

„Słyszałem, że niektóre zespoły opracowały ekstremalny FRIC. Może dlatego teraz kwestionuje się jego legalność". - sugerował.

„(Ale) powiadomienie FIA jest niespodzianką. (Zakaz FRIC) to nie była inicjatywa żadnej ekipy, tylko Federacji".

Rywale Mercedesa liczą na zmniejszenie straty

O ile wycofanie FRIC nie powinno być punktem zwrotnym sezonu, o tyle konkurenci Mercedesa mają nadzieję, że dzięki zakazaniu systemu zbliżą się trochę do tempa Nico Rosberga i Lewisa Hamiltona.

„Może zabronienie wynalazku zaszkodzi niektórym zespołom bardziej niż naszemu". - powiedział Valtteri Bottas z Williamsa.Boullier tłumaczył: „Nie znam sekretów konstrukcji FRIC w bolidach innych zespołów. Myślę, że dla większości zakaz stosowania systemu nie zrobi diametralnej różnicy. Ale może jest parę stajni, które rozwinęły ten wynalazek bardzo mocno i powrót do zwykłego zawieszenia oczywiście może wpędzić ich w kłopoty".Sebastian Vettel z Red Bulla potwierdzał: „Można przypuszczać, że niektóre bolidy stracą więcej osiągów niż reszta".

Konsultant Czerwonych Byków - Helmut Marko komentował: „W ostatnich latach często musieliśmy wymontowywać z bolidu coś, co wcześniej było legalne. Teraz jest tak samo, ale być może nie stracimy tyle, co inni".Największe teamy ponoć już zadecydowały o rezygnacji z FRIC na GP Niemiec w obawie, że któryś z rywali oprotestuje ich samochody i zostaną wykluczeni z wyników wyścigu.