Mercedes poprawił w Malezji tempo wyścigowe, zwolnił na pojedynczym okrążeniu

W tabelach wyników piątkowych treningów Grand Prix Malezji kierowcy Mercedesa nie zajęli tak wysokich pozycji, jakimi imponowali ubiegłego tygodnia w Australii, ale Lewis Hamilton jest zadowolony z dzisiejszych zajęć. Srebrne Strzały nie dopieszczały bowiem tempa na pojedynczym okrążeniu, a poprawiały długie przejazdy i walczyły ze zużyciem opon. Te dwie rzeczy okazały się ich słabościami poprzedniego weekendu. W drugiej sesji nad degradacją ogumienia podobno udało się zapanować.

„Po południu długi przejazd wyszedł nam całkiem nieźle, więc nie sądzę, że zbytnio zjadamy gumy". - komentował Hamilton, dziś dwukrotnie dziewiąty. „Rano zużycie trochę nam doskwierało, ale głównie przez ustawienia bolidu. Samochód był bardzo nadsterowny". Według byłego mistrza świata jest jeszcze za wcześnie, aby Mercedes mógł liczyć na walkę o zwycięstwa, lecz poprawił swoje tempo wyścigowe względem GP Australii.

„Myśle, że jesteśmy mocniejsi na długim dystansie". - mówił Lewis. „Czułem się szybki i lepszy niż w poprzednim grand prix, więc trzymajmy kciuki, aby zawody tutaj to potwierdziły. Wykonaliśmy krok naprzód jeśli chodzi o osiągi wyścigowe, ale inni też wyglądają na szybkich, więc ciężko ocenić, gdzie jesteśmy". Hamiltonowi najbardziej zaimponował bolid Lotusa, którym Kimi Raikkonen uzyskał najlepszy rezultat dnia.

„Wygląda na naprawdę szybkiego. O naszej konkurencyjności będę mógł coś powiedzieć dopiero wtedy, gdy przeanalizuję czasy okrążeń". - wytłumaczył 28-latek. Nico Rosberg podziela optymizm zespołowego partnera Hamiltona w kwestii tempa Mercedesa na długim dystansie, jednak martwi się, że model W04 zwolnił na pojedynczym kółku.

„To nie był dla nas najlepszy dzień jeśli chodzi o te najwyższe osiągi". - wyjaśniał Niemiec, który do Raikkonena stracił 0.879 sekundy.„Skupialismy się na tempie wyścigowym, bo w Melbourne było dla nas małym problemem. Tutaj jest z nim lepiej. Na krótkim przejeździe sytuacja nie wygląda tak świetnie, więc może jesteśmy troszkę z tyłu".