Mercedes W04 szybki dokładnie tak, jak Hamilton się spodziewał

Po pierwszym prawdziwym wypróbowaniu tegorocznego bolidu Mercedesa  Lewis Hamilton wyznał, że jego tempo jest właśnie takie, jak oczekiwał.

Były mistrz świata wsiadł do W04 już drugiego dnia testów w Jerez, ale pokonał wtedy tylko 15 okrążeń, z powodu awarii tylnych hamulców kończąc jazdę na bandzie. Dziś rano takich problemów nie miał i do przerwy obiadowej okrążył nową Srebrną Strzałą hiszpański obiekt 56 razy. Nie ukrywa, że bolid Mercedesa musi zostać jeszcze ulepszony, aby można nim było rywalizować z przodu stawki, lecz twierdzi, iż realnie patrząc ma najlepsze osiągi, na jakie mógł liczyć.

Zobacz także: Testy F1 w Jerez - wyniki porannej sesji 4. dnia »

„Prezentujemy taki poziom, na który mieliśmy nadzieję". - mówił Hamilton dziennikarzom. „Naprawdę nie mogłem wymagać więcej. Chłopaki wykonali świetną robotę zwiększając docisk wyścigówki, pojmując gdzie są i obierając kierunek, w jakim trzeba podążać. Teraz potrzebują wskazówek. Razem z Nico (Rosbergiem) musimy im podpowiadać, który obszar bolidu można poprawić, w jaką stronę trzeba pójść - czy ulepszenia wymaga przód, tył, całość, zachowanie przy wchodzeniu w zakręty, wychodzeniu z nich. Tego typu rzeczy. Tak więc właśnie nad tym pracujemy". Lewis przyznał, że w porównaniu ze standardami McLarena, którego barw bronił dotychczas, Mercedesowi brakuje docisku. Jednak wierzy w odpowiedni postęp na tym polu.

„Mamy pewną pracę do wykonania, ale nie widze katastrofy". - wyjaśniał 28-latek. „Czuję, że ten bolid to dobra platforma, dobra podstawa do dalszego rozwoju. Na pewno będziemy dalej prosić o docisk i mam nadzieję, że chłopaki z fabryki wciąż będą spisywać się świetnie". Spytany, jak W04 wypada obecnie na tle innych tegorocznych bolidów, Hamilton odparł: „Prosiłem chłopaków, aby mi to spróbowali sprawdzić, ale sami nie wiedzą. Nie wiadomo, z jaką ilością paliwa jeżdżą rywale i tak dalej, więc wskazywanie teraz układu stawki byłoby zwykłym zgadywaniem".