Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Massa znów beszta Hamiltona
Massa znów beszta Hamiltona

Massa znów beszta Hamiltona

2011-10-09 - G. Filiks     Tagi: Suzuka, Massa, Hamilton, Japonia
Między Felipe Massą a Lewisem Hamiltonem dochodzi w tym sezonie do wielu kontrowersyjnych batalii. Podczas dzisiejszego wyścigu na Suzuce Brazylijczyk oraz Brytyjczyk stoczyli ze sobą kolejny ostry pojedynek. Massa ma już tego dość i nawołuje FIA, by w końcu coś zrobiono z agresywnie jeżdżącym Hamiltonem.
Tym razem gra toczyła się o czwartą pozycję, a atakującym był Massa. Reprezentant Ferrari dopadł kierowcę McLarena w szykanie, chcąc wyprzedzić po zewnętrznej. Hamilton tymczasem skręcił w jego stronę, czego efektem był kontakt bolidów i utrata kawałka przedniego skrzydła przez Massę.
Massa znów beszta HamiltonaMassa znów beszta Hamiltona
Lewis po wyścigu starał się załagodzić sprawę tłumacząc, że zwyczajnie nie widział swojego rywala: „Lusterka mocno wibrują na prostej, dlatego nie miałem pojęcia, że mnie dogonił. Może w przyszłości jakoś rozwiążemy ten problem, ale tak czy inaczej ja nie mam mu za złe kolizji".
Massa znów beszta HamiltonaMassa znów beszta Hamiltona
Co na to Massa? „Nie obchodzą mnie jego wyjaśnienia". - grzmiał wściekły Brazylijczyk. „Interesuje mnie tylko to, co zrobił. W łuku 130R był bardzo wolny i jechał po prawej stronie. Ja byłem sporo szybszy, więc wcisnąłem się po lewo. Utrzymywałem swoją linię, a on skręcił i dotknął mojego samochodu. Nic więcej nie trzeba tłumaczyć. W tym roku FIA nakładała kary za dużo mniejsze przewinienia, a tym razem nie zrobiono nic. Federacja musi się tym zająć. Tylko ona może coś poradzić".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
9

Komentarze do:

Massa znów beszta Hamiltona

seba1b
Massa znów beszta Hamiltona
seba1b 2011-10-09 13:14
Wiedziałem że ten artykuł zaraz sie pojawi :-D
Koniak
Massa znów beszta Hamiltona
Koniak 2011-10-09 14:01
Ooo i mamy w F1 następcę Nakajimy. Ten też uważał, że ma za wąskie lusterka. Hamilton z sezonu na sezon robi się coraz bardziej żałosny.
Massa znów beszta Hamiltona
F1 Driver 2011-10-09 15:49
Koniak ty jestes zalosny,Porownojac Hamiltona do Nakajimy,Nie lubisz Hamiltona to go nie lub ale nie wypisuj bzdety na temat jego jazdy,Koniak kompletny id**.
seba1b
Massa znów beszta Hamiltona
seba1b 2011-10-09 16:28
Komentator fajnie Hamiltona podsumował :-D Zaczynał w kartingu w najlepszej ekipie potem co seria to za każdym razem w najlepszej ekipie by to i łatwo wygrywał. Teraz jak ma konkurencje lepszą od siebie to dostaje małpiego rozumu i mu zaczyna odbijać na torze
Koniak
Massa znów beszta Hamiltona
Koniak 2011-10-09 17:14
@ F1 Driver, najpierw naucz się czytać, a potem komentuj innych. Skoro Hamilton to taki świetny kierowca, to dlaczego tłumaczy swoje błędy jak Nakajima? Nakajima tak tłumaczył się, żeby przykryć braki w umiejętnościach i koncentracji na torze. W takim razie Hamilton będąc takim dobrym kierowcą i tłumacząc się w ten sposób, chce coś ukryć. Nie chciał przepuścić Massy i teraz głupio się tłumaczy. Tym bardziej się jeszcze pogrąża. Kolejna rzecz: znasz może innego byłego mistrza świata co im więcej ma doświadczenia, tym więcej popełnia błędów?
Massa znów beszta Hamiltona
bobo 2011-10-09 17:15
hehehehehehe :-P
Massa znów beszta Hamiltona
F1 Driver 2011-10-09 17:24
Koniak nie jest głupie tłumaczenie bo takie są fakty trudno zobaczyć w małym ludterku kogoś przy takiej prędkości,a po drugie to Hamilton był przed massa,a massa wiedząc ze kiepsko wypada na tle Alonso chciał zablyszczec wymieniając hamiltona po zewntrznej.Wiec jak sam widzisz to był głupi incydent.
rogerus72
Massa znów beszta Hamiltona
rogerus72 2011-10-10 07:55
a czy nikt z szanownego grona nie zauważył, że Hamilton zrobił to specjalnie? zjechał na lewo w Massę i dał po heblach. krótko, bo krótko, ale to wystarczyło, by Masie urwać lotki.
Massa znów beszta Hamiltona
slakoz 2011-10-10 10:18
Hamilton zawsze taki był, tylko jak jechał z przodu nie miał komu drogi zajechać.