Verstappen wątpi, że mógł wyprzedzić Hamiltona

Max Verstappen nie sądzi, że dublowani kierowcy zaważyli na jego finiszu za Lewisem Hamiltonem w wyścigu Formuły 1 o GP Japonii. Jak twierdzi, odebranie asowi Mercedesa zwycięstwa i tak byłoby mało prawdopodobne.
Gwiazdor Red Bulla zabrał liderowi klasyfikacji generalnej sezonu pierwsze miejsce tydzień temu w Malezji. Dzisiaj znów go postraszył, ale tym razem nie wyprzedził. Na końcu zawodów Hamilton zwolnił, bo dogonił dublowanych Felipe Massę i Fernando Alonso. Verstappen wykorzystując to znalazł się tuż za Brytyjczykiem, lecz stracił z nim kontakt przy wyprzedzaniu bolidów Williamsa oraz duetu McLaren-Honda (walczących między sobą o ostatni punkt).

Choć miał Lewisa już na wyciągnięcie ręki, Max nie czuje, że przeleciał mu koło nosa triumf.

„Lewis miał pewne trudności, gdy dojechał do dublowanych zawodników, ale koniec końców kontrolował sytuację". - powiedział. „Dublowane samochody dały mi trochę szansę, aby się zbliżyć i potencjalnie mieć okazję go przejść. Nieco szkoda, że maruderzy weszli w drogę, ale nie sądzę, że zrobiło to dużą różnicę".

„Po tym jak Lewis z powrotem miał przed sobą wolny tor, byłoby mi trudno go wyprzedzić".

Upomnienie dla Alonso

Alonso znalazł się pod lupą sędziów pod zarzutem ignorowania niebieskich flag. Hiszpan dostał reprymendę - ale za wstrzymywanie Hamiltona, nie Verstappena. Otrzymał też 2 punkty karne.

Pytany o swoje przepuszczanie liderów, 36-latek tłumaczył: „Hamilton prowadził, a bolid Red Bulla jechał drugi. Nie wiem, czy przepuściłem ich 2-3 zakręty za późno albo za wcześnie, ale dojechali do mety w niezmienionej kolejności, więc nie miałem dużego wpływu na rozstrzygnięcie wyścigu".