Formuła 1 » Aktualności F1 » Massa: Wypadek mnie nie zmienił

Felipe Massa po raz kolejny zapewnił, że poważny wypadek, jaki przeżył podczas kwalifikacji do GP Węgier 2009, skutkujący pęknięciem czaszki, wbrew podejrzeniom wielu nie jest przyczyną spadku jego formy. Wczoraj Brazylijczyk pojawił się w fabryce Ferrari popracować na symulatorze i przy okazji udzielił obszernego wywiadu dotyczącego m. in. swoich problemów z uzyskiwaniem tak dobrych wyników, jak przed sezonem 2010.
Spytany, czy kiedykolwiek pomyślał, że wypadek na Węgrzech może rzeczywiście go spowolnił, Massa odparł: „Pytałem o to siebie samego 45 tysięcy razy i doszedłem do wniosku, że nie. Dlaczego miałby?
„Przez trzy lata wygrałem tak wiele, 11 wyścigów, więc odpowiedź jest oczywista. Poza tym nie pytałem o to tylko siebie: szukałem odpowiedzi na zewnątrz. Przeszedłem wiele badań. Wszyscy lekarze, z którymi się konsultowałem, są gotowi z ręką na sercu oświadczyć, że po uderzeniu sprężyną absolutnie nie ma już śladu. Również ja sam nie czuję się inaczej niż przed tamtym weekendem. Dla przykładu, gdybym rzeczywiście utracił dawną wolę zwyciężania czy waleczność, to jak wyjaśnić fakt, że na starcie jestem nadal prawdopodobnie jednym z najlepszych kierowców, a gdy trzeba wyprzedzać, nie waham się ani chwili?" Felipe tłumaczył, że krytyka jaka go spotyka, wynika częściowo z bycia ocenianym na tle zespołowego partnera Fernando Alonso. „Musimy wziąć pod uwagę fakt, że Fernando teraz jeździ niesamowicie: jest w super formie, może nawet perfekcyjnej". - zaznaczył.
Jednak były wicemistrz świata na przestrzeni pięciu rozegranych dotąd Grand Prix sezonu 2012 zdobył zaledwie dwa punkty, zatem negatywne opinie otoczenia zdają się być uzasadnione. Massa wyjaśniał, że głównym źródłem jego porażek są trudności z przystosowaniem się do tegorocznego bolidu Ferrari, nie należącego ani do najszybszych, ani najłatwiejszych w prowadzeniu.
„Bez wątpienia to nie jest wóz łatwy w prowadzeniu i ciężko znaleźć mu dobry balans". - powiedział 30-latek. „Wielokrotnie musiałem z nim walczyć, a wtedy łatwo stracić dziesiątą sekundy tu i ówdzie: może przeszkodą jest też mój styl jazdy, bo nie potrafię znaleźć sposobu na płynne prowadzenie samochodu. Każdy wie, że brakuje nam docisku aerodynamicznego i trakcji na wyjściu z wolnych zakrętów, co może być największym problemem.„W Hiszpanii uczyniliśmy znaczny krok naprzód, co znalazło odzwierciedlenie w postawie Fernando podczas wyścigu. Ale ja też gdy miałem przed sobą czysty tor, prezentowałem dobre tempo". - podkreślił.
Po ostatnich zawodach szef Scuderii - Stefano Domenicali wezwał Massę do natychmiastowego otrząśnięcia się z kryzysu, ponieważ zespół potrzebuje jego punktów, by zawalczyć o mistrzostwo konstruktorów. Media zaczęły natomiast donosić, że włoski team przymierza się do zastąpienia Brazylijczyka Paulem di Restą, Nico Hulkenbergiem bądź Jerome d'Ambrosio.Jednak Ferrari szybko zdementowało te plotki, a teraz Massa zapewnił, iż zespół wciąż stoi za nim murem: „Oczywiście nie jest zadowolony z moich wyników, ale ja też nie jestem: wszyscy chcemy wrócić do normalności. Bez wątpienia to możliwe. Pragnę tego i wiem, że z pomocą ekipy dopnę swego".
„Przez trzy lata wygrałem tak wiele, 11 wyścigów, więc odpowiedź jest oczywista. Poza tym nie pytałem o to tylko siebie: szukałem odpowiedzi na zewnątrz. Przeszedłem wiele badań. Wszyscy lekarze, z którymi się konsultowałem, są gotowi z ręką na sercu oświadczyć, że po uderzeniu sprężyną absolutnie nie ma już śladu. Również ja sam nie czuję się inaczej niż przed tamtym weekendem. Dla przykładu, gdybym rzeczywiście utracił dawną wolę zwyciężania czy waleczność, to jak wyjaśnić fakt, że na starcie jestem nadal prawdopodobnie jednym z najlepszych kierowców, a gdy trzeba wyprzedzać, nie waham się ani chwili?" Felipe tłumaczył, że krytyka jaka go spotyka, wynika częściowo z bycia ocenianym na tle zespołowego partnera Fernando Alonso. „Musimy wziąć pod uwagę fakt, że Fernando teraz jeździ niesamowicie: jest w super formie, może nawet perfekcyjnej". - zaznaczył.
Jednak były wicemistrz świata na przestrzeni pięciu rozegranych dotąd Grand Prix sezonu 2012 zdobył zaledwie dwa punkty, zatem negatywne opinie otoczenia zdają się być uzasadnione. Massa wyjaśniał, że głównym źródłem jego porażek są trudności z przystosowaniem się do tegorocznego bolidu Ferrari, nie należącego ani do najszybszych, ani najłatwiejszych w prowadzeniu.
Po ostatnich zawodach szef Scuderii - Stefano Domenicali wezwał Massę do natychmiastowego otrząśnięcia się z kryzysu, ponieważ zespół potrzebuje jego punktów, by zawalczyć o mistrzostwo konstruktorów. Media zaczęły natomiast donosić, że włoski team przymierza się do zastąpienia Brazylijczyka Paulem di Restą, Nico Hulkenbergiem bądź Jerome d'Ambrosio.Jednak Ferrari szybko zdementowało te plotki, a teraz Massa zapewnił, iż zespół wciąż stoi za nim murem: „Oczywiście nie jest zadowolony z moich wyników, ale ja też nie jestem: wszyscy chcemy wrócić do normalności. Bez wątpienia to możliwe. Pragnę tego i wiem, że z pomocą ekipy dopnę swego".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Massa: Wypadek mnie nie zmienił
Podobne: Massa: Wypadek mnie nie zmienił




Podobne galerie: Massa: Wypadek mnie nie zmienił



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter