Maldonado się uspokoił

Pastor Maldonado wierzy, że dzięki nabraniu obycia w Formule 1 oraz odprężeniu, już nie jest kierowcą jeżdżącym od wypadku do wypadku.

Ubiegłego sezonu zawodnik Williamsa otrzymał aż 14 kar od sędziów, najwięcej z całej stawki. Tego roku wypadł z toru w obu dotychczas rozegranych wyścigach - GP Australii i GP Malezji - ale kolizji nie miał. Wenezuelczyk wierzy, że wyciągnął wnioski z popełnianych błędów.
„Teraz mam więcej doświadczenia". - tłumaczył. „Już pokazałem, że byłem gotowy wygrać, gdy pojawiła się okazja. Każdy może mieć ciężkie chwile. Były też problemy z sędziami, bo przydarzyło mi się parę incydentów i może mieli już na mnie oko. Ale uczysz się na błędach. Jestem teraz bardziej doświadczony oraz zrelaksowany i chcę trzymać się z dala od sędziów..."

Jeździć bardziej odpowiedzialnie Maldonado pomogło także pogodzenie się z faktem, że jego bolid nie zawsze jest konkurencyjny. „Może za bardzo cisnąłem". - wskazywał 28-latek. „Nie przyjmowałem do wiadomości, iż mój samochód jest zbyt wolny, aby wygrywać każde zawody. Przedtem zawsze walczyłem o zwycięstwa, ale Formuła 1 jest zupełnie inna. Czasami trzeba się zadowolić 10. miejscem". - dodał były mistrz serii GP2.