Maldonado oskarża Williamsa o sabotaż bolidu

Pastor Maldonado zarzucił zespołowi Williams, że celowo rozstroił mu bolid przed kwalifikacjami do GP USA.

W pierwszym występie Maldonado odkąd ogłoszono odejście Wenezuelczyka i jego potężnego sponsora PDVSA z Williamsa po zakończeniu sezonu, 28-latek nie przebrnął Q1, parę razy opuszczając tor. Co ciekawe, drugi zawodnik stajni Valtteri Bottas wygrał pierwszą część czasówki, uzyskując rezultat aż półtorej sekundy lepszy. Udzielając wywiadu bezpośrednio po kwalifikacjach, Maldonado wściekły oskarżył Williamsa o sabotaż jego samochodu.

„Kiedy poinformowano, że opuszczam ekipę, nagle mam gorszy wynik". - mówił. „Myślę, że ktoś bawił się z ciśnieniem i temperaturami przy moim bolidzie". Wiceszefowa zespołu Claire Williams gdy usłyszała komentarze Maldonado, postanowiła nie zaogniać sytuacji i tłumaczyła wypowiedź swojego kierowcy „adrenaliną" po kwalifikacjach.

„Ludzie mówią różne rzeczy w takich okolicznościach". - wyjaśniała. „Porozmawiamy z inżynierami i zobaczymy, co się stało, ale w całej historii Williamsa nigdy nie zrobilibyśmy czegoś podobnego". Główny inżynier wyścigowy Williamsa - Xevi Pujolar, który do sezonu 2013 był inżynierem Maldonado, słabe tempo Pastora tłumaczył niewłaściwym przygotowywaniem przez niego opon na okrążeniach wyjazdowych.

„Różnica między Pastorem i Valtterim wynika z tego, jak rozpoczynali swoje przejazdy". - powiedział serwisowi Autosport. „Tutaj wszystko zależy od ogumienia.

Pastor Maldonado i Xevi Pujolar

„W zależności co się dzieje z bolidem na okrążeniu wyjazdowym, potem może być bardzo dobrze, albo nie wyjść nic, bo mamy tutaj bardzo słabą przyczepność.

„Na trzecim treningu oba auta prezentowały bardzo zbliżone osiągi, ale w kwalifikacjach jeden wóz przepadł. Tak to jest z przyczepnością tutaj.

Xevi Pujolar

„Wystarczy niewielka utrata pewności siebie i sytuacja wygląda dużo gorzej niż naprawdę jest. Nie chodzi o nic więcej".

Jednak Maldonado dalej obstawał przy swoim.

„Może tak, może nie". - odparł spytany później, czy doszło do sabotażu jego bolidu. „Ale auto nigdy się tak nie zachowywało.

„Jeżdżę w Williamsie trzy lata i nigdy nie było czegoś takiego. Tego samochodu nie da się prowadzić. Skręca w jedną stronę bardziej niż w drugą. To nie są normalne problemy. To coś więcej".