Maldonado nie martwi się dochodzeniem ws. sponsoringu, który zapewnił Williamsowi

Kilka dni temu Zgromadzenie Narodowe Wenezueli zwróciło się do ekipy Williamsa, by ta przedstawiła szczegóły swojej umowy sponsorskiej ze spółką petrochemiczną PDVSA. Pojawiły się podejrzenia, że firma wspiera zespół niezgodnie z prawem. Wenezuelskie pieniądze stajnia z Grove pozyskała dzięki zatrudnieniu Pastora Maldonado, dlatego w przypadku utraty pomocy finansowej PDVSA, posada 26-latka mogłaby nieoczkiwanie stać się zagrożona. Sam zainteresowany przekonuje, że wszystko jest w porządku i nie ma powodów do obaw o przyszłość w granatowym kombinezonie. „Nie wiem dokładnie co się dzieje, ale nie martwi mnie to". - powiedział Pastor. „Trudno wyjaśnić całą sprawę, bo taka właśnie jest Wenezuela. To trochę polityczna sytuacja, ponieważ w przyszłym roku będą u nas wybory, więc napięcie rośnie. Ja się tym jednak nie przejmuję. Daję z siebie wszystko, zawsze godnie reprezentuję mój kraj".
Według wenezuelskiego kongresmena Carlosa Ramosa umowa Williamsa z PDVSA może być nieważna z prostego powodu. Tamtejsze państwowe firmy chcąc cokolwiek sponsorować muszą najpierw poprosić o zgodę Zgromadzenie Narodowe Wenezueli. PDVSA nawiązując współpracę z Williamsem o żadną aprobatę nie wnioskowało. Maldonado spytany, czy jego zdaniem sponsoring potentata petrochemicznego słynna brytyjska stajnia pozyskała zgodnie z prawem odparł: „Tak, na pewno. Nie znam zapisów kontraktu, ale PDVSA to bardzo duża firma, odpowiedzialna, bardzo poważna. Wierzę, że wszystko zrobiono jak należy. To wielki projekt, którego celem jest nie tylko posiadanie Pastora Maldonado w F1, lecz również promowanie kraju, by pomóc naszemu sportowi".