Formuła 1 » Aktualności F1 » Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem

Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem
2015-11-16 - G. Filiks Tagi: Interlagos, Maldonado, Wypadki F1, Brazylia, Ericsson
Pastor Maldonado nie zgadza się z karą za stłuczkę z Marcusem Ericssonem we wczorajszym wyścigu Formuły 1 o GP Brazylii.
Wyśmiewany przez kibiców za regularne wypadki kierowca Lotusa zderzył się z zawodnikiem Saubera, gdy próbował go wyprzedzić od wewnętrznej na pierwszym zakręcie toru Interlagos przed półmetkiem zmagań. Ericsson obrócił się, a Maldonado dostał 5-sekundową karę. Mimo niej prawie dojechałby w punktowanej dziesiątce, lecz pod koniec skapitulował przed mającym lepsze opony Maxem Verstappenem.
Potem okazało się, że Wenezuelczyk jednak zdobył 1 oczko, dzięki dyskwalifikacji ósmego Felipe Massy.
Tak czy inaczej, Maldonado ma pretensje do sędziów.
„Według mnie sytuacja z Ericssonem była incydentem wyścigowym". - powiedział. „Próbowałem go wyprzedzić, byłem po wewnętrznej, starałem się go uniknąć, jechałem całkowicie na krawężniku, bo nie zostawił mi miejsca". „Widziałem gorsze rzeczy, za które nie karano".
Popierający swojego reprezentanta Lotus ujawnił, że nawet próbował interweniować w całej sprawie u dyrektora wyścigów F1 z ramienia FIA - Charliego Whitinga, mając na uwadze, iż w zeszłym roku ustalono, aby sędziowie byli mniej rygorystyczni wobec drobnych kolizji.
„Szczerze mówiąc uważam karę za trochę ostrą". - mówił serwisowi Autosport dyrektor operacyjny Lotusa na torze Alan Permane.
„Właśnie miałem małą pogawędkę z Charlie o tym, ponieważ nie widzę w tym zdarzeniu oczywistego winowajcy".
„(...) Ericsson mógł zostawić mu nieco więcej miejsca. Po prostu stuknęli się nawzajem".„Jako że (sędziowie) mają się ograniczać (z interwencjami), w tym przypadku nie powinno być kary. Dla mnie to nie była w stu procentach wina Pastora".
Jednak Ericsson, który nie zdobył punktów i oszacował, że przez cały incydent stracił pół minuty (musiał jeszcze wykonać awaryjny pit-stop), dał do zrozumienia, iż popiera karę dla Maldonado.
30-latek podobno go też przeprosił.
„Pastor zbliżał się do mnie, (...) spojrzałem w lusterka i pomyślałem, że jest za daleko". - relacjonował.
„Skręciłem i zobaczyłem, jak nadjeżdża. Dlatego zrobiłem mu miejsce na wewnętrznej w razie, gdyby mi wjechał, ale on po prostu był za bardzo rozpędzony i sądzę, że stracił kontrolę nad bolidem przez zbyt późne hamowanie".„Wjechał prosto w lewy tył mojego bolidu i mnie obrócił. To było dosyć porządne uderzenie".
„Gdyby mnie tam nie było, nie zmieściłby się na zakręcie". - dodał.
Wyśmiewany przez kibiców za regularne wypadki kierowca Lotusa zderzył się z zawodnikiem Saubera, gdy próbował go wyprzedzić od wewnętrznej na pierwszym zakręcie toru Interlagos przed półmetkiem zmagań. Ericsson obrócił się, a Maldonado dostał 5-sekundową karę. Mimo niej prawie dojechałby w punktowanej dziesiątce, lecz pod koniec skapitulował przed mającym lepsze opony Maxem Verstappenem.
Potem okazało się, że Wenezuelczyk jednak zdobył 1 oczko, dzięki dyskwalifikacji ósmego Felipe Massy.
Tak czy inaczej, Maldonado ma pretensje do sędziów.
„Według mnie sytuacja z Ericssonem była incydentem wyścigowym". - powiedział. „Próbowałem go wyprzedzić, byłem po wewnętrznej, starałem się go uniknąć, jechałem całkowicie na krawężniku, bo nie zostawił mi miejsca". „Widziałem gorsze rzeczy, za które nie karano".
Popierający swojego reprezentanta Lotus ujawnił, że nawet próbował interweniować w całej sprawie u dyrektora wyścigów F1 z ramienia FIA - Charliego Whitinga, mając na uwadze, iż w zeszłym roku ustalono, aby sędziowie byli mniej rygorystyczni wobec drobnych kolizji.
„Właśnie miałem małą pogawędkę z Charlie o tym, ponieważ nie widzę w tym zdarzeniu oczywistego winowajcy".
„(...) Ericsson mógł zostawić mu nieco więcej miejsca. Po prostu stuknęli się nawzajem".„Jako że (sędziowie) mają się ograniczać (z interwencjami), w tym przypadku nie powinno być kary. Dla mnie to nie była w stu procentach wina Pastora".
Jednak Ericsson, który nie zdobył punktów i oszacował, że przez cały incydent stracił pół minuty (musiał jeszcze wykonać awaryjny pit-stop), dał do zrozumienia, iż popiera karę dla Maldonado.
30-latek podobno go też przeprosił.
„Pastor zbliżał się do mnie, (...) spojrzałem w lusterka i pomyślałem, że jest za daleko". - relacjonował.
„Skręciłem i zobaczyłem, jak nadjeżdża. Dlatego zrobiłem mu miejsce na wewnętrznej w razie, gdyby mi wjechał, ale on po prostu był za bardzo rozpędzony i sądzę, że stracił kontrolę nad bolidem przez zbyt późne hamowanie".„Wjechał prosto w lewy tył mojego bolidu i mnie obrócił. To było dosyć porządne uderzenie".
„Gdyby mnie tam nie było, nie zmieściłby się na zakręcie". - dodał.
źródło: autosport.com, motorsport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem
Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem
Frodo 2015-11-16 09:13
Najlepszą karą dla tego człowieka byłoby cofnięcie licencji wyścigowej. Reszta stawki na pewno odetchnie wtedy z ulgą.
Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem
Zonkol 2015-11-16 09:49
Ten człowiek ma dwa sposoby prowadzenia bolidu: na tarana - zamyka oczy - a może się uda (zazwyczaj się nie udaje), drugi sposób - na strachliwą Zośkę - a wyprzedzajcie mnie wszyscy w cholerę ja chce tylko spokojnie do mety dojechać!
Podobne: Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem



Podobne galerie: Maldonado narzeka na karę za kolizję z Ericssonem



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter