Magnussen: Może Raikkonen był pijany

Kimi Raikkonen mógł ścigać się w zeszłotygodniowym GP Monako na "podwójnym gazie", żartuje Kevin Magnussen, z którym Fin miał wypadek pod koniec zawodów.Raikkonen próbując odebrać Magnussenowi siódme miejsce na finałowych okrążeniach, nie wyrobił się w nawrocie Loews i zatrzymał bolid. Jego rywal zablokowany też stanął. Po chwili obaj pojechali dalej, ale Raikkonen musiał odwiedzić mechaników, bo cofając uszkodził swoje Ferrari o samochód McLarena. Dlatego finiszował tylko 12. Magnussen spadł na 10. pozycję.

Raikkonen został uznany winnym incydentu i otrzymał upomnienie, lecz Magnussen nie był za bardzo zły na "Icemana". 21-letni debiutant jednak śmiał się z uchodzącego za miłośnika trunków byłego mistrza świata, że najwyraźniej wpadł "na głębszego" również przed wyścigiem. „Kimi mnie nie widział i cofnął swoim bolidem na przednie skrzydło mojego. Nie wiem, był pijany czy co?" - żartował Duńczyk w wywiadzie dla rodzimych mediów.

Raikkonen i Magnussen zderzyli się także podczas GP Malezji. Wtedy zawinił Kevin.