Lotus Renault GP w bojowych nastrojach przed rywalizacją na Monzy

Stajnia Lotus Renault GP po długim okresie niepowodzeń ostatnio przeżyła wiele budujących momentów. Poprawki do R31 przywiezione na zawody w Belgii dały efekt, nowy kierowca wyścigowy Bruno Senna mimo braku zdobyczy punktowej mocno zaskoczył swoją szybką jazdą, a na deser tytuł mistrzowski w GP2 wywalczył rezerwowy teamu Romain Grosjean. Cała załoga w Enstone jest zatem znów pobudzona sportowym duchem walki i każdy noszący na sobie czarno-złoty strój z niecierpliwością wyczekuje GP Włoch by przekonać się, czy wyścig w Spa był początkiem odbudowy formy, czy może jednorazowym wyskokiem.O tym wszystkim opowiedział szef zespołu Eric Boullier, a wywiad z Francuzem prezentujemy poniżej.

Grand Prix Belgii dało Wam więcej powodów do zadowolenia niż do niezadowolenia …
Eric Boullier: „Tak, choć z drugiej strony mógł to być dla nas bardziej udany weekend. Jeden z naszych bolidów zdobył zaledwie kilka punktów, a drugi nie zapunktował wcale, co nie jest dla nas zadowalającym wynikiem. Niemniej był to dla nas udany weekend. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników kwalifikacji i wyścigowego debiutu Bruno. Oba wyniki bardzo dobrze rokują na przyszłość. Cieszę się, że zespół mógł wreszcie zobaczyć efekty swojej pracy w postaci lepszych miejsc, co przełożyło się na lepsze nastawienie poszczególnych jego członków". Czy nastroje w zespole uległy zdecydowanej poprawie po Spa?
„Największy wpływ na panującą w teamie atmosferę miały świetne wyniki kwalifikacji. Fakt, że młody kierowca startuje na torze po raz pierwszy i zdobywa wysoką lokatę był dla wszystkich bardzo budujący. Dobrym znakiem były brawa dla obu kierowców po drugiej i trzeciej turze kwalifikacji. Bardzo cieszę się z takiej reakcji. Na naszych twarzach znów zagościł uśmiech".Kolejna dobra wiadomość to mistrzowski tytuł serii GP2 zdobyty przez Romaina… Musisz być z niego bardzo zadowolony?
„Tak, doskonale się spisał i nie popełnił żadnych błędów, co jest niezwykle ważne. To o nim mówi się teraz na padoku - jest nowym mistrzem serii GP2, do której końca mamy jeszcze trzy wyścigi. To imponujący wynik. Romain doskonale radzi sobie w swojej klasie - uważam, że dojrzał, by przejść do Formuły 1".Czy zmiana na stanowisku kierowcy oznacza także zmianę sposobu pracy?
„Tak, ponieważ każdy kierowca jest inny. Każdy z nich ma inną osobowość, inne nawyki i styl - nasz styl pracy musi być dopasowany do osoby, która zasiada za kierownicą. To prawda, że Bruno jest już od kilku miesięcy członkiem zespołu LRGP, ale jako kierowca wyścigowy podejmuje teraz innego rodzaju wyzwania".Czy w Monzie zobaczymy kolejne oznaki „efektu Bruno”?
„Trudno jest mi oceniać sytuację na postawie jednego występu (w Spa). Nie jestem pewien, czy lepszy wynik to kwestia nowego kierowcy czy nowego pakietu usprawnień. Pełniejszą odpowiedź na to pytanie przyniesie nam Monza. To bardzo trudny tor, na którym bolidy są ustawiane pod kątem niskiej siły docisku. Na trasie Grand Prix Włoch znajdują się szybkie zakręty i proste odcinki pokonywane z olbrzymią prędkością. Po Spa jestem jednak pewien, że we Włoszech zrobimy kolejny krok naprzód".