Lopez chce wprowadzić Lotusa na sezon 2013 do czołowej trójki

Gerard Lopez spodziewa się równorzędnej walki Lotusa z najlepszymi teamami Formuły 1 w tym roku, za cel stawiając brytyjskiej stajni zajęcie miejsca od pierwszego do trzeciego klasyfikacji konstruktorów. Właściciel zespołu z Enstone obiecuje sobie wiele zwłaszcza po Romainie Grosjeanie. Sezon 2012 Lotus zakończył tak jak chciał na czwartej pozycji wśród zespołów, trzeciemu McLarenowi ulegając o 75 punktów. Aby zgodnie z planem pójść tego roku wyżej, team Lopeza musi przycisnąć jeszcze mocniej. Największe rezerwy upatrywane są w Grosjeanie, który podczas ubiegłorocznej kampanii udowodnił, że dysponuje ponadprzeciętną szybkością, lecz często marnował ją kolizjami. Niedoświadczony Francuz zdobył przeszło dwa razy mniej punktów niż zespołowy partner Kimi Raikkonen, a dodatkowo musiał oglądać z boku wrześniowe GP Włoch. Nałożoną przez sędziów karę zawieszenia Grosjeana na jeden wyścig za spowodowanie poważnego wypadku w pierwszym zakręcie GP Belgii oraz wcześniejsze kraksy Lopez uważa za niepotrzebną i wierzy, że w sezonie 2013 były mistrz serii GP2 udowodni, jak dużo jest wart. „Jego krytyka była przesadzona". - powiedział właściciel Lotusa włoskiemu dziennikowi La Gazzetta dello Sport. „Zeszłego roku czterech zawodników dostało więcej kar od niego, a uczestniczyło we wszystkich wyścigach. Jednak (Grosjean) pokazał, że jest szybki. Oczekuję wiele z jego strony w sezonie 2013". Do Raikkonena, który podczas 2012 roku wygrał Lotusowi jedne zawody (GP Abu Zabi) i zajął wysokie 3. miejsce klasyfikacji generalnej kierowców, Lopez nie ma żadnych zastrzeżeń. Luksemburski biznesmen uważa, że odkrył tę najlepszą wersję wcześniej krytykowanego za małomówność czy lenistwo "Icemana" dzięki zapewnieniu mu swobody oraz poczucia własnej wartości.

„Raikkonen jest nie tylko utalentowany, lecz także ciężko pracował i zebrał owoce swoich wysiłków". - komplementował podopiecznego Lopez. „U nas zajmuje się wyłącznie najważniejszymi rzeczami, poza nimi jest zupełnie wolny. (...) Kontrolować go? Nawet o tym nie marzę. Rozmawiamy ze sobą każdego tygodnia, jest entuzjastą i ma bojowe nastawienie. Ja potrzebuję kierowców, nie robotów".„Sezon 2012 pokazał, że mamy cztery atuty: dwóch klasowych zawodników, szybkość Grosjeana, zdolność rozwijania bolidu w dobrym tempie i skonstruowania konkurencyjnego samochodu dwa lata po kolei. Jeżeli to wszystko dopieścimy, w nadchodzącym sezonie będziemy świetni". - zapewnił.Spytany o cel Lotusa na tegoroczną kampanię, Lopez odparł: „Wejść do pierwszej trójki i zredukować stratę do najszybszych bolidów. W zeszłym sezonie nasze auto trochę im ustępowało".