Kwiat o sędziowaniu w F1: Głupi, piep***** cyrk

Daniił Kwiat po otrzymaniu dwóch kar za jedno przewinienie w GP Kanady nie zostawił suchej nitki na sędziowaniu w Formule 1, określając je jako "głupi, piep**** cyrk".

Kierowca Toro Rosso złamał przepisy jeszcze zanim ruszył wyścig. Zaczęło się od tego, że zgasł mu silnik przed okrążeniem formującym. Rosjanin zdołał ponownie uruchomić bolid, ale nie zdążył wrócić na swoją pozycję przed tzw. linią samochodu bezpieczeństwa. Dostał za to karę przejazdu przez aleję serwisową, a gdy ją odbył sędziowie poinformowali, że... przez pomyłkę ukarali 23-latka w inny sposób niż powinni - i nałożyli na niego jeszcze 10-sekundową karę.

W rozmowie z dziennikarzami Kwiat zbeształ FIA, na czele z dyrektorem wyścigów Charliem Whitingiem. „Mają moim zdaniem nietrudną robotę, a nie potrafią wykonać jej porządnie". - mówił. „Dzisiaj wyraźnie spali w swoim biurze, może przydałaby im się kawa".

„Powinni anulować ten głupią regułę. Po co ona jest? Jesteśmy taksówkarzami czy kierowcami F1? Nie rozumiem tego. To cyrk, głupi, piep***** cyrk".

„Pójdę pomówić z Charliem. Denerwuje mnie to, naprawdę denerwuje. Prosta robota, a nawet jej nie potrafi wykonać porządnie".

„Może lepiej będzie, jak pójdę na zaplecze, bo teraz buzują we mnie emocje i nie chcę powiedzieć niczego źle w stosunku do kogokolwiek. Nie jestem całkowicie pewny, że to Charlie".

Charlie Whiting

„Chcę najpierw zobaczyć, kto za to odpowiada. Wiem tyle, że nasz menedżer zespołu przez 10 okrążeń przekonywał FIA, że nie powinniśmy dostać dodatkowej kary, a oni odpowiedzieli »Nie, przepraszamy, mamy to«".

Gdy Kwiat poddał się i 10-sekundowej karze, wystąpił problem z wymienieniem mu tylnego prawego koła, co niebotycznie wydłużyło pit-stop. W związku z tym wycofał się z wyścigu - a przed postojem walczył o punkty.