Formuła 1 » Aktualności F1 » Kubica: Nie było łatwo odmówić Ferrari
Robert Kubica z bólem serca odrzucił propozycję dołączenia do Ferrari w Formule 1.
Najbardziej utytułowany zespół w historii wybrał Polaka na kierowcę wyścigowego, zanim jego karierę przerwał wypadek w rajdzie Ronde di Andora. Ubiegłego roku legendarna stajnia znowu zgłosiła się po naszego rodaka. Jednak tym razem zaproponowała mu rolę kierowcy rozwojowego, którego głównym zadaniem byłaby prawdopodobnie praca w symulatorze. Z drugiej strony niewykluczone, że funkcja ta otworzyłaby 34-latkowi wrota do ścigania się kiedyś w którymś z partnerskich stajni Scuderii - Sauberze albo Haasie.
Ostatecznie Kubica wolał posadę podstawowego zawodnika na sezon 2019 w Williamsie. Powrót do startów to spełnienie marzeń, które jeszcze parę lat temu wydawały się wręcz nierealne do zrealizowania, ale Robert nie ukrywa, że kontrakt z Ferrari też go kusił - i odmówił włoskiej marce z trudem.
„Wiedziałem, co chciałem zrobić, ale czasami sprawy są trochę bardziej skomplikowane niż wygląda to na zewnątrz". - mówi serwisowi Autosport. „Miałem pewną szansę, która moim zdaniem była bardzo interesująca. Nie było łatwo powiedzieć »nie«".
„Ostatecznie jestem kierowcą wyścigowym - chociaż nie ścigałem się dość długo - i ta wyścigowa mentalność triumfowała. Jestem zadowolony, że podjąłem tę decyzję, ponieważ to wielkie wyzwanie".
Wierzy, że powrót "się uda"
W tej samej rozmowie Kubica poza tym kolejny raz wyraża wiarę, że po powrocie jest w stanie stanąć na wysokości zadania.
„Nie jest łatwo zostać kierowcą F1: niełatwo przekonać ludzi, że możesz to robić, niełatwo wyrobić sobie pozycję na padoku". - tłumaczy.„Żeby osiągnąć ten cel, musisz dużo jeździć. Przechodziłem przez to 12 lat temu. Koniec końców uznałem, że mam siłę, by zrobić to ponownie".
„Nie martwię się, ani nie obawiam tego wyzwania. Myślę, że mogę sprawić, że to się uda".
„Dostałem świetną szansę. To szczęśliwe zakończenie długiej podróży, w którą się udałem".Zacznie myśleć o sobie
Kubica dodatkowo wyjaśnia, że musi zmienić swoje nastawienie, bo w zeszłym roku jako kierowca rezerwowy i rozwojowy Williamsa pracował na testach i treningach wyłącznie na rzecz zespołu, zaś w tym pora myśleć również o sobie.
„Kiedy prowadzę bolid, muszę mieć w głowie, że trzeba przekazać informacje zwrotne, które będą miały jakość, i że jestem zdolny pojechać dobrym tempem, nie ryzykując niczym. Trzeba trochę zmienić to podejście, ponieważ teraz z jednej strony muszę dalej pracować więcej dla zespołu, a z drugiej muszę pracować także dla siebie". - mówi.„Muszę skoncentrować się na innych rzeczach, które mogą być użyteczne, gdy będę się ścigał. To nieco inne podejście".
Najbardziej utytułowany zespół w historii wybrał Polaka na kierowcę wyścigowego, zanim jego karierę przerwał wypadek w rajdzie Ronde di Andora. Ubiegłego roku legendarna stajnia znowu zgłosiła się po naszego rodaka. Jednak tym razem zaproponowała mu rolę kierowcy rozwojowego, którego głównym zadaniem byłaby prawdopodobnie praca w symulatorze. Z drugiej strony niewykluczone, że funkcja ta otworzyłaby 34-latkowi wrota do ścigania się kiedyś w którymś z partnerskich stajni Scuderii - Sauberze albo Haasie.
Ostatecznie Kubica wolał posadę podstawowego zawodnika na sezon 2019 w Williamsie. Powrót do startów to spełnienie marzeń, które jeszcze parę lat temu wydawały się wręcz nierealne do zrealizowania, ale Robert nie ukrywa, że kontrakt z Ferrari też go kusił - i odmówił włoskiej marce z trudem.
„Wiedziałem, co chciałem zrobić, ale czasami sprawy są trochę bardziej skomplikowane niż wygląda to na zewnątrz". - mówi serwisowi Autosport. „Miałem pewną szansę, która moim zdaniem była bardzo interesująca. Nie było łatwo powiedzieć »nie«".
„Ostatecznie jestem kierowcą wyścigowym - chociaż nie ścigałem się dość długo - i ta wyścigowa mentalność triumfowała. Jestem zadowolony, że podjąłem tę decyzję, ponieważ to wielkie wyzwanie".
Wierzy, że powrót "się uda"
W tej samej rozmowie Kubica poza tym kolejny raz wyraża wiarę, że po powrocie jest w stanie stanąć na wysokości zadania.
„Nie jest łatwo zostać kierowcą F1: niełatwo przekonać ludzi, że możesz to robić, niełatwo wyrobić sobie pozycję na padoku". - tłumaczy.„Żeby osiągnąć ten cel, musisz dużo jeździć. Przechodziłem przez to 12 lat temu. Koniec końców uznałem, że mam siłę, by zrobić to ponownie".
„Nie martwię się, ani nie obawiam tego wyzwania. Myślę, że mogę sprawić, że to się uda".
„Dostałem świetną szansę. To szczęśliwe zakończenie długiej podróży, w którą się udałem".Zacznie myśleć o sobie
Kubica dodatkowo wyjaśnia, że musi zmienić swoje nastawienie, bo w zeszłym roku jako kierowca rezerwowy i rozwojowy Williamsa pracował na testach i treningach wyłącznie na rzecz zespołu, zaś w tym pora myśleć również o sobie.
„Kiedy prowadzę bolid, muszę mieć w głowie, że trzeba przekazać informacje zwrotne, które będą miały jakość, i że jestem zdolny pojechać dobrym tempem, nie ryzykując niczym. Trzeba trochę zmienić to podejście, ponieważ teraz z jednej strony muszę dalej pracować więcej dla zespołu, a z drugiej muszę pracować także dla siebie". - mówi.„Muszę skoncentrować się na innych rzeczach, które mogą być użyteczne, gdy będę się ścigał. To nieco inne podejście".
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kubica: Nie było łatwo odmówić Ferrari
Podobne: Kubica: Nie było łatwo odmówić Ferrari




Podobne galerie: Kubica: Nie było łatwo odmówić Ferrari
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Newsletter
Galerie zdjęć