Kubica: Jestem szczęściarzem

Robert Kubica powiedział, że jest szczęśliwy w szpitalu Santa Corona, pomimo tego, iż czeka go długa i ciężka rehabilitacja.

Polak został zastąpiony w ekipie Lotus Renault przez Nicka Heidfelda i nadal istnieją obawy co do tego, czy będzie mógł kontynuować swoją karierę.

"On ma do przejścia jeszcze wiele etapów, a jego podróż będzie długa" - powiedział doktor Antonino Massone z oddziału pourazowego, na którym przebywa Kubica. "Przez miesiąc nadal będziemy mieli ryzyko infekcji. Kiedy kość jest odsłonięta przez 45 minut, atakują ją bakterie, które musimy zwalczać antybiotykami" - dodał Massone.

Doktor dodał jednak, że Kubica ma w sobie coś co czyni go nadzwyczajnym i jest dobrej myśli, a Daniele Morelli stwierdził, iż jest tak, ponieważ Robert jest kierowcą wyścigowym. "Lekarze, fizjoterapeuci są dla niego jak inżynierowie w Renault. Regulują, modyfikują i poprawiają wszystko dla jak najlepszego wyniku" - powiedział menadżer polskiego kierowcy.

Włoskie media twierdzą, że potrzeba trzech miesięcy, aby określić czy Kubica będzie mógł powrócić za kierownicę bolidu Formuły 1. "Wiem, że nie jestem w najlepszej formie, ale uważam się za szczęściarza. Czeka mnie długa i trudna rehabilitacja, ale nie martwię się tym" - powiedział Robert.