Które z tegorocznych bolidów są nielegalne?

Wiele wskazuje na to, że podczas zimowych testów dojdzie do kolejnych sporów o legalność niektórych rozwiązań zawartych w tegorocznych bolidach. Najwięcej kontrowersji wzbudza temat dalszego wykorzystywania spalin z wydechu do poprawiania siły docisku pojazdów. Choć proceder ten został zakazany, zdaniem ekipy Lotusa czołowe stajnie chcą znów obejść przepisy.

Eric Boullier

„Dla nas to jasne, że gazy z wydechu nie mogą wpływać na aerodynamikę samochodu". - powiedział reporterom szef Lotusa, Eric Boullier. „Jednak na testach możemy zobaczyć dziwne rzeczy z tyłu niektórych bolidów, o których będziemy musieli porozmawiać".

„Dozwolony obszar zamontowania wydechu jest wciąż dosyć spory". - wyznał dyrektor techniczny zespołu z Enstone, James Allison. „Dlatego nadal istnieją szare strefy". Czy jednak aby Lotus nie robi niepotrzebnego zamieszania? Najwyraźniej nie, ponieważ do eksperymentowania z wydechem przymierzają się m. in. McLaren i Ferrari. Pierwsza z wymienionych ekip na prezentacji pokazała bolid wyposażony w dyfuzor-atrapę oraz plastikowe końcówki wydechu. Prawdziwy model MP4-27 został ujawniony dopiero dzisiaj, gdy wystartowały przedsezonowe jazdy. „Wielkie teamy mają budżet na taką zabawę". - powiedział dyrektor operacyjny Force India, Otmar Szafnauer. „My podczas prezentacji pokazaliśmy maszynę, która jest o wiele bliższa swojej ostatecznej wersji, niż auta Ferrari czy McLarena".Wracając do Lotusa, brytyjski zespół będzie uważnie patrzył konkurencji na ręce po tym, jak sam musiał porzucić projekt innowacyjnej technologii - stabilizatora zawieszenia. FIA niedawno zakazała wykorzystywania tego systemu, choć przez ostatnie kilkanaście miesięcy twierdziła, że jest zgodny z przepisami. „Muszę przyznać, że jestem tym bardzo zawiedziony". - powiedział Boullier.

„Poświęciliśmy urządzeniu mnóstwo czasu, pracy, no i oczywiście pieniędzy. Stworzyliśmy specjalną grupę, która rozwijała wynalazek, a wszystko zajęło nam kilka lat. Naturalnie nie jesteśmy idiotami i wielokrotnie pytaliśmy FIA, czy system jest legalny. Odpowiedź zawsze była twierdząca, a teraz nagle go zakazali, bez przeprowadzania jakichkolwiek dyskusji. Musimy uszanować tę decyzję, ale jest ona nieco frustrująca".Lotus przyznał jednak, że utrzymywanie nosa bolidu w stałej odległości od podłoża podczas hamowania, nie dałoby tak wielkich zysków, jak spekulowały media.