Formuła 1 » Aktualności F1 » Kto zyska, a kto straci na powrocie Schumachera?

Wiadomość o powrocie Michaela Schumachera do Formuły 1 rozgrzała fora internetowe do czerwoności.
Oprócz przychylnych głosów pojawiły się i takie, które kwestionowały zasadność decyzji Niemca.
A oto kto tak naprawdę straci lub zyska na ponownym pojawieniu się nazwiska Schumacher na torze. Zyski:
Lewis Hamilton: Jego marzeniem było zmierzyć się z legendą F1. Teraz jego marzenie się spełni.
Sześciu niemieckich kierowców nie potrafiło sprawić, aby bilety na Grand Prix Niemiec zostały wyprzedane. Po powrocie Schumachera organizatorzy wyścigu mają na najbliższe 3 lata problem z głowy. Tyle samo lat na brak klienteli nie będą narzekali sprzedawcy piwa i kiełbasy z cebulką na Grand Prix Niemiec.
Mercedes: Nie ma to, jak zadebiutować w F1 pod własnym szyldem z legendarnym kierowcą za kierownicą.
Nico Rosberg: Jak uczyć się to tylko od najlepszych. Jeśli dorzucimy do tego dobre starty w sezonie 2010, Vettel może stracić przydomek "nowego Schumachera".
Bernie Ecclestone: To już jego tajemnica, ile zarobi dzięki ponownemu pojawieniu się Niemca w F1.
Michael Schumacher: Pod koniec swojej kariery ciągle zadawano mu pytania o to kiedy odejdzie. Teraz raczej nikt nie odważy się zadać dziwacznego pytania, w stylu: "Michael kiedy znów odejdziesz?"W 2006 roku pewien producent koszulek wyprodukował t-shirt z napisem: Michael Schumacher - 8-krotny mistrz świata. Interes popsuł mu Fernando Alonso zdobywając tytuł. Teraz będzie miał okazję się odkuć.
Straty:
W Formule 1 Niemcy są najliczniej reprezentowaną nacją. Obok Schumachera jeździć będą Hulkenberg, Rosberg, Glock, Sutil, Vettel i Heidfeld. Ucierpi na tym różnorodność F1.
Gdyby nie pogodna osobowość Rubensa Barrichello, można by przypuścić, że jego tarcza do rzutek ma podobiznę Schumachera. Po tym jak już było wiadomo, że o tytuł walczyć będzie Button, Ross Brawn bez żalu rozstał się z Brazylijczykiem.
Ani zaangażowanie, ani świetne wyniki nie uchroniły posady Barrichello. Tymczasem to Rubensowi Michael zawdzięcza swój powrót do F1. Przypomnijmy, że cała historia zaczęła się od sprężyny z bolidu Barrichello, która trafiła Felipe Massę.
Ile by się szefowie Ferrari nie gimnastykowali w prasie i telewizji, przejście Schumachera do Mercedesa znacznie popsuło reputację Włochów.
Schumacher w bolidzie Mercedes GP będzie urywał punkty Alonso, Buttonowi, Massie, Hamiltonowi i Vettelowi. Nickowi Heidfeldowi by się to nie udało.
Corinna Schumacher: Myślała, że po wypadku na motocyklu Michael zapomni o wygłupach. I miała rację. Cztery kółka od dwóch są o wiele bezpieczniejsze, chyba że mówimy o bolidzie F1.
Sebastian Vettel: Miał przejąć schedę po królu, ale oto król powrócił.
Oprócz przychylnych głosów pojawiły się i takie, które kwestionowały zasadność decyzji Niemca.
A oto kto tak naprawdę straci lub zyska na ponownym pojawieniu się nazwiska Schumacher na torze. Zyski:
Lewis Hamilton: Jego marzeniem było zmierzyć się z legendą F1. Teraz jego marzenie się spełni.
Sześciu niemieckich kierowców nie potrafiło sprawić, aby bilety na Grand Prix Niemiec zostały wyprzedane. Po powrocie Schumachera organizatorzy wyścigu mają na najbliższe 3 lata problem z głowy. Tyle samo lat na brak klienteli nie będą narzekali sprzedawcy piwa i kiełbasy z cebulką na Grand Prix Niemiec.
Mercedes: Nie ma to, jak zadebiutować w F1 pod własnym szyldem z legendarnym kierowcą za kierownicą.
Nico Rosberg: Jak uczyć się to tylko od najlepszych. Jeśli dorzucimy do tego dobre starty w sezonie 2010, Vettel może stracić przydomek "nowego Schumachera".
Michael Schumacher: Pod koniec swojej kariery ciągle zadawano mu pytania o to kiedy odejdzie. Teraz raczej nikt nie odważy się zadać dziwacznego pytania, w stylu: "Michael kiedy znów odejdziesz?"W 2006 roku pewien producent koszulek wyprodukował t-shirt z napisem: Michael Schumacher - 8-krotny mistrz świata. Interes popsuł mu Fernando Alonso zdobywając tytuł. Teraz będzie miał okazję się odkuć.
Straty:
W Formule 1 Niemcy są najliczniej reprezentowaną nacją. Obok Schumachera jeździć będą Hulkenberg, Rosberg, Glock, Sutil, Vettel i Heidfeld. Ucierpi na tym różnorodność F1.
Gdyby nie pogodna osobowość Rubensa Barrichello, można by przypuścić, że jego tarcza do rzutek ma podobiznę Schumachera. Po tym jak już było wiadomo, że o tytuł walczyć będzie Button, Ross Brawn bez żalu rozstał się z Brazylijczykiem.
Ani zaangażowanie, ani świetne wyniki nie uchroniły posady Barrichello. Tymczasem to Rubensowi Michael zawdzięcza swój powrót do F1. Przypomnijmy, że cała historia zaczęła się od sprężyny z bolidu Barrichello, która trafiła Felipe Massę.
Ile by się szefowie Ferrari nie gimnastykowali w prasie i telewizji, przejście Schumachera do Mercedesa znacznie popsuło reputację Włochów.
Schumacher w bolidzie Mercedes GP będzie urywał punkty Alonso, Buttonowi, Massie, Hamiltonowi i Vettelowi. Nickowi Heidfeldowi by się to nie udało.
Corinna Schumacher: Myślała, że po wypadku na motocyklu Michael zapomni o wygłupach. I miała rację. Cztery kółka od dwóch są o wiele bezpieczniejsze, chyba że mówimy o bolidzie F1.
Sebastian Vettel: Miał przejąć schedę po królu, ale oto król powrócił.
źródło: planetf1.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kto zyska, a kto straci na powrocie Schumachera?
Podobne: Kto zyska, a kto straci na powrocie Schumachera?




Podobne galerie: Kto zyska, a kto straci na powrocie Schumachera?



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter