Krytyka Formuły 1 przysparza jej popularności?

Krytyka Formuły 1 prawdopodobnie tylko zwiększyła jej oglądalność, wierzy dowodzący zespołem Mercedesa Christian 'Toto' Wolff.

Najważniejszej serii wyścigowej świata raz za razem wytyka się ciche silniki, dominację jednego zespołu, czy oszczędzanie paliwa przez kierowców i ściganie się przysłowiowo "na pół gwizdka". Mercedes niejednokrotnie wyrażał frustrację na wymienione pretensje, ale teraz Wolff zgodził się z szefem F1 - Bernie Ecclestone'em, że królowa sportów motorowych - a jednocześnie jej uczestnicy - zyskują nieważne, czy o mistrzostwach mówi się dobrze, czy źle. Najważniejsze, aby w ogóle się mówiło.

„Może motto Berniego jest słuszne: trzeba utrzymywać Formułę 1 w wiadomościach". - mówił Austriak w wywiadzie dla portalu Motorsport.com. „Czasami komentarze na jej temat są pozytywne, czasami negatywne. Ale często są kontrowersyjne i to podtrzymuje ekscytację".

Szef Mercedesa na potwierdzenie tej tezy zwrócił uwagę na poprawę oglądalności F1 w 2015 roku.

„Formuła 1 znajduje się w dobrym położeniu, ponieważ potrafimy zwiększyć słupki oglądalności w wielu ważnych krajach". - powiedział. „W tych, w których widzów nie przybywa, są konkretne przyczyny takiego stanu rzeczy. Dobry przykład to Hiszpania, gdzie ludzie nie wracają do F1, bo przestał liczyć się ich bohater.

„Zatem F1 nie jest całkowicie zepsuta. Chociaż zawsze trzeba poddawać w wątpliwości siebie i całe mistrzostwa, aby się rozwijać". - podsumował.