Kovalainen zaskoczony perspektywą wylotu z F1

Chociaż przez ostatnie lata Heikki Kovalainen jeździł w dolnych rejonach stawki i nie zdobył ani jednego punktu, dominując wśród reprezentantów trzech najsłabszych zespołów odbudował swoją markę solidnego kierowcy. Jednak doświadczonego Fina najpewniej nie zobaczymy na starcie sezonu 2013. Caterham, którego reprezentuje od trzech lat, po zatrudnieniu Charlesa Pika ma już tylko jeden wolny kokpit na tegoroczną kampanię i wypełni go najpewniej wspieranym finansowo Witalijem Pietrowem. Poza brytyjsko-malezyjską stajnią jest jeszcze miejsce u Force India, ale tam Heikkiego prawdopodobnie wcale nie biorą pod uwagę. 31-latek nie spodziewał się, że wypadnie z Formuły 1 mimo dobrej jazdy. „Oczywiście robimy co możemy, aby coś jeszcze ugrać". - mówił Kovalainen serwisowi Autosport. „Problem polega na tym, że wyniki uzyskiwane przeze mnie ostatnimi laty nie były wystarczające, by przejść do topowej ekipy, a teamy środka stawki muszą brać 'pay-driverów', co wyrzuca (z F1) drugą połowę kierowców.

„Jestem w trudnej sytuacji. Ludzie cię chwalą, ale 15. 16. czy 17 lokata nie wygląda na papierze tak dobrze, jak szósta, siódma, czy ósma. Taki obrót spraw trochę mnie zaskoczył. Po sezonie 2012 myślałem, że moja pozycja na rynku transferowym kierowców będzie lepsza".

Może zatem Heikki oda się swojej drugiej pasji - golfowi? Miejscowość Pasłęk, gdzie często grywa, bez wątpienia chciałaby być odwiedzana przez niego częściej.