Kovalainen: Manewr Hamiltona był prawidłowy

Heikki Kovalainen uważa, że Lewis Hamilton nie zasłużył na karę przejazdu przez aleję serwisową za manewr w pierwszym zakręcie Grand Prix Japonii.

Brytyjczyk wystartował bardzo opieszale, przez co stracił swoje pierwsze miejsce na rzecz Kimiego Raikkonena już na pierwszych metrach. Chcąc odzyskać utraconą pozycję Brytyjczyk zmuszony był opóźnić hamowanie przed pierwszym zakrętem. Hamilton jednak przesadził i przestrzelił pierwszy zakręt. Bogu ducha winny Raikkonen musiał się ratować wyjazdem poza tor, co kosztowało go spadek na ósmą lokatę.

Stare polskie przysłowie mówi, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Skoro to polskie przysłowie, to skorzystać na nim mógł jedynie Polak - Robert Kubica, który bardzo przytomnie trzymał się wewnętrznej strony toru, a w ślad za nim poszli Alonso i Kovalainen.

"Razem z Raikkonenem wystartowaliśmy bardzo dobrze. Lewis nie miał tak dobrego początku" - mówił Kovalainen w wywiadzie dla ITV, po tym jak awaria jego bolidu zmusiła go do przedwczesnego wycofania się z wyścigu. "Kimi wyprzedził Lewisa, a ten prawdopodobnie chciał utrzymać pozycję ze startu. W ferworze walki obaj wyjechali poza tor. Ja również z niego wypadłem." "Wydawać by się mogło, że to zakręt jak każdy inny."

Spytany czy manewr Hamiltona był prawidłowy odpowiedział: "Wydaje mi się, że tak. Chociaż całą sytuację chciałbym obejrzeć jeszcze raz."

"Starałem się nie tylko obserwować to, co dzieje się przede mną, ale również kto jedzie za mną i po moich bokach. Zależało mi na tym, aby się z nikim przypadkowo nie zderzyć. Nie jestem sędzią, aby rozsądzać takie sytuacje."

Podczas 17. okrążenia gdy Hamilton odbywał karę przejazdu bez aleję serwisową, silnik w bolidzie Kovalainena odmówił posłuszeństwa, przez co Fin musiał zakończyć swój wyścig.

"Wydaje mi się, że zawinił tutaj silnik. Nie wiem, co było przyczyną, ponieważ jak do tej pory nasze jednostki napędowe spisywały się doskonale."

"Cóż mogę powiedzieć? Takie rzeczy się zdarzają. Zauważyłem tylko skrawki metalu wylatujące z wydechu, a to nigdy nie wróży niczego dobrego."