Formuła 1 » Aktualności F1 » Kobayashi zły na Caterhama

Kamui Kobayashi wracający do Formuły 1 na GP Włoch nie kryje rozgoryczenia tym, jak Caterham zaczął handlować jego kokpitem.
Japończyk opuścił ostatnie GP Belgii na torze Spa, ponieważ poszukujący dodatkowych dochodów pod kierownictwem nowych właścicieli Caterham zafundował kosztem startu 27-latka debiut w F1 asowi wyścigów długodystansowych Andre Lottererowi. Kobayashi miał nie pojechać i na Monzy, zanim FIA nie zgodziła się wydać Super Licencji kolejnemu debiutantowi, którego Caterham szykował do jego kokpitu - Roberto Mehriemu.
Hiszpan jednak wystąpi jutro na pierwszym piątkowym treningu, a potem może wziąć udział w całym GP Singapuru. Kobayashi grozi opuszczenie następnie domowego GP Japonii, w którym zamiast niego znów może pojechać Lotterer.
Zawodnik z kraju Kwitnącej Wiśni rozważa pozwanie swojego zespołu za łamanie kontraktu.
„To niełatwa sytuacja". - mówił dzisiaj dziennikarzom. „Jestem tutaj uprawiać sport samochodowy, ale biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, myślę że to bardziej polityka niż sport.
„Rozmawiam z prawnikami. Przecież mam ważną umowę z Caterhamem.
„Jestem kierowcą Caterhama, ale nie ode mnie zależy to, co się dzieje. Jeżeli mówią wsiadaj do symulatora, jeżdżę w symulatorze, gdy mówią 'zostań w domu', zostaję w domu. Jeśli mówią 'ścigaj się', wtedy się ścigam.„Oczywiście nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje, ale nie mogę nic poradzić.
„Przed GP na Spa odwiedziłem fabrykę teamu, popracowałem w symulatorze, przygotowałem się do zawodów i tuż przed podróżą na tor zadecydowali, że nie jadę". - kontynuował. „(...) Nie wiem, co się stało w ekipie. Nie podali mi powodu swojej decyzji, powiedzieli tylko, że nie jadę.„Nie wiem, jaka jest faktycznie sytuacja. (Ale) Jeśli chcą przetrwać, muszą kombinować i chyba właśnie to robią".
Japończyk opuścił ostatnie GP Belgii na torze Spa, ponieważ poszukujący dodatkowych dochodów pod kierownictwem nowych właścicieli Caterham zafundował kosztem startu 27-latka debiut w F1 asowi wyścigów długodystansowych Andre Lottererowi. Kobayashi miał nie pojechać i na Monzy, zanim FIA nie zgodziła się wydać Super Licencji kolejnemu debiutantowi, którego Caterham szykował do jego kokpitu - Roberto Mehriemu.
Hiszpan jednak wystąpi jutro na pierwszym piątkowym treningu, a potem może wziąć udział w całym GP Singapuru. Kobayashi grozi opuszczenie następnie domowego GP Japonii, w którym zamiast niego znów może pojechać Lotterer.
Zawodnik z kraju Kwitnącej Wiśni rozważa pozwanie swojego zespołu za łamanie kontraktu.
„To niełatwa sytuacja". - mówił dzisiaj dziennikarzom. „Jestem tutaj uprawiać sport samochodowy, ale biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, myślę że to bardziej polityka niż sport.
„Jestem kierowcą Caterhama, ale nie ode mnie zależy to, co się dzieje. Jeżeli mówią wsiadaj do symulatora, jeżdżę w symulatorze, gdy mówią 'zostań w domu', zostaję w domu. Jeśli mówią 'ścigaj się', wtedy się ścigam.„Oczywiście nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje, ale nie mogę nic poradzić.
„Przed GP na Spa odwiedziłem fabrykę teamu, popracowałem w symulatorze, przygotowałem się do zawodów i tuż przed podróżą na tor zadecydowali, że nie jadę". - kontynuował. „(...) Nie wiem, co się stało w ekipie. Nie podali mi powodu swojej decyzji, powiedzieli tylko, że nie jadę.„Nie wiem, jaka jest faktycznie sytuacja. (Ale) Jeśli chcą przetrwać, muszą kombinować i chyba właśnie to robią".
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kobayashi zły na Caterhama
Podobne: Kobayashi zły na Caterhama




Podobne galerie: Kobayashi zły na Caterhama



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit