Kobayashi wzywa Caterhama do "odważniejszego" rozwijania bolidu

Caterham musi zaryzykować przy pracach nad bolidem, jeżeli chce w końcu opuścić koniec stawki Formuły 1 i pozostać w mistrzostwach, alarmuje kierowca zespołu Kamui Kobayashi.

Brytyjsko-malezyjska stajnia mimo rewolucji technicznej w F1 na sezon 2014 wciąż mocno odstaje konkurencyjnością od ekip środka stawki, a nawet przegrywa z innym "outsiderem" Marussią. Właściciel teamu Tony Fernandes sugerował, że jeśli Caterham tego roku nie zacznie wreszcie punktować, zwinie cały projekt.

Kobayashi świadom powagi sytuacji chce potrząsnąć zespołem przekonany, że jego problemem jest zachowawcze podejście.

„To dla nas bardzo trudna sytuacja, szef oczekuje wyższych pozycji niż aktualnie zajmujemy i musimy reagować". - mówił Japończyk.

„Team potrzebuje więcej odwagi. Trzeba ciężko pracować, stać się silnym i wtedy boss zdecyduje, co z kolejnym sezonem.

„Generalnie bardzo brakuje nam docisku, bez tego jest niełatwo". - tłumaczył.

„To było dosyć oczywiste, teraz każdy to widzi. Po prostu musimy znaleźć więcej docisku, a w związku z tym musimy podjąć większe ryzyko.

„Gdy po raz pierwszy odwiedziłem ten zespół i zobaczyłem bolid, od razu powiedziałem 'Wow, jest bardzo konserwatywny!' Ale nikt mi nie wierzył.

„Kiedy ujrzałem samochody rywali wiedziałem, że miałem rację.

„Caterham musi zmienić swoją mentalność. Musi stać się bardziej agresywny". - podkreślał.

Podczas ostatniego GP Hiszpanii bolid Caterhama uzyskiwał na torze Barcelona-Catalunya czasy gorsze od połowy stawki kierowców juniorskiej serii GP2. Stajnia w trakcie rywalizacji ogłosiła zwolnienie swojego dyrektora technicznego Marka Smitha.