Kierownictwo Mercedesa też skonfliktowane?

Szefostwo Mercedesa w Formule 1 próbujące łagodzić napięte relacje swoich kierowców Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga samo jest coraz bardziej poróżnione ze sobą, twierdzą brytyjskie media.

W ostatnich tygodniach na nowo rozgorzała "wojenka" między zawodnikami Mercedesa, którzy m. in. zbili się kołami na starcie GP USA.

Jeśli wierzyć mediom na Wyspach, w tym samym czasie dochodzi do spięć na linii Toto Wolff - Niki Lauda. Pierwszy z Austriaków jest głównym dowodzącym Mercedesa, drugi prezesem niewykonawczym zespołu. Wolff po GP Meksyku miał odwołać swoje zwyczajowe spotkanie z dziennikarzami podobno zdenerwowany, że wcześniej do wywiadów poszedł Lauda.

Według The Times, Lauda nawet rozważa opuszczenie Mercedesa po sezonie 2015, jednak należy podchodzić do tych rewelacji ze sporym dystansem. Bądź co bądź doniesienia o trudnych stosunkach Wolffa i Laudy nie są nowe.

Dwa lata temu mówiono, że Wolff opowiadał o nich na nagraniu, którym ponoć był szantażowany przez Colina Kollesa, byłego szefa m. in. zespołu Force India.