Kierowcy F1 zaskoczeni swoją spokojną jazdą w Baku

Kierowcy Formuły 1 sami się sobie dziwią, jak spokojnie przejechali wyścig na nowym torze w Baku.

Wymagająca pętla uliczna w stolicy Azerbejdżanu złapała zawodników na wiele błędów podczas treningów i kwalifikacji, ponadto oglądaliśmy na niej prawdziwy chaos w obu wyścigach juniorskiej serii GP2.

Jednak w zawodach F1 wypadków niemal nie było.„Miałem parę momentów. Raz prawie bym dotknął ściany w zakręcie nr 9, ale jestem bardzo zaskoczony, że w ogóle nie wyjechał samochód bezpieczeństwa". - mówił trzeci na mecie Sergio Perez. „To tak trudny tor".

Drugi w wynikach Sebastian Vettel śmiał się: „Ludzie, którzy stawiali na neutralizacje, pewnie stracili dużo pieniędzy". Mistrz świata Lewis Hamilton wczoraj ruszając z 10. pola zdołał zyskać tylko 5 pozycji. Ani razu nie awansował w klasyfikacji za sprawą odpadnięcia jakiegoś kierowcy.

„Spodziewałem się ciekawego wyścigu, w stylu tych w GP2 i oczywiście nasze zawody nie były takie". - powiedział reprezentant Mercedesa. „Myślę, że wszyscy byli zaskoczeni, ale każdy oczywiście dobrze pojechał".

Według jego partnera, lidera tabeli łącznej sezonu i zwycięzcy wyścigu Nico Rosberga, kierowcy F1 zwyczajnie wyciągnęli wnioski z wydarzeń w GP2, a także po prostu są lepsi od swoich młodszych kolegów po fachu. „W takich sytuacjach pomaga doświadczenie". - tłumaczył. „Wszyscy jesteśmy dużo bardziej obyci i lepiej potrafiliśmy unikać incydentów, poza tym też zostaliśmy nauczeni jak jechać tym, co działo się w GP2".

„Oglądaliśmy tam zamęt (...)"

Zdaniem Vettela, kierowcy F1 są również bardziej świadomi niebezpieczeństwa.

„Mówiliśmy dużo o tym, że to bardzo ryzykowna trasa, niebezpieczna". - przypominał. „(...) Nie chcesz myśleć, co może się tutaj wydarzyć na paru zakrętach, jeśli coś pójdzie na nich źle. Jest bardzo mało miejsca na błąd, co zdecydowanie zwiększa twoją czujność".

„Oczywiście starasz się pędzić jak tylko możesz i cisnąć - nie sądzę, by ktokolwiek z nas jechał spokojnie - lecz jednocześnie nie ryzykujesz głupio, bo może się to skończyć źle".

Prezes Ferrari - Sergio Marchionne sugerował, że zespoły poleciły kierowcom jechać ostrożniej.„Zawodnicy zastosowali się do instrukcji teamów i uniknęli wypadków". - powiedział.

Jeszcze inną teorię ma projektant Baku City Circuit i chyba wszystkich współczesnych torów F1, Hermann Tilke.

„Kierowcy prawdopodobnie jechali bardziej zachowawczo myśląc, że ukończenie wyścigu automatycznie zapewni im punkty (jak było w pierwszych zawodach GP2 - red.)". - stwierdził.Fernando Alonso pełniący rolę ambasadora GP Europy przekonuje, że zawody mogą zmieniać swoje oblicze z roku na rok.

„Dziś widowisko może okazało się skromniejsze niż oczekiwaliśmy, bo wcześniej zobaczyliśmy wyścig GP2 i byliśmy nieco podekscytowani, a w F1 nie działo się tyle". - mówił.„Ale tak to jest - niektóre zawody będą ciekawsze, inne mniej. Może w przyszłym roku będzie inaczej".