Formuła 1 » Aktualności F1 » Karthikeyan zaimponował, ale co dalej?
GP Indii było dla Naraina Karthikeyana okazją, by przypomnieć o sobie światowi Formuły Jeden. 34-latek wykorzystał ją nadspodziewanie dobrze, mijając linię mety na 17. pozycji i ulegając tylko jednemu zawodnikowi dysponującemu bolidem o podobnej konkurencyjności - Jerome d'Ambrosio. Niektórzy kibice zachwyceni postawą Hindusa chcieliby go zobaczyć w przyszłorocznej stawce, ale sam zainteresowany przyznaje, że jego kariera stoi pod znakiem zapytania.
Karthikeyan podczas wyścigowego weekendu w ojczyźnie udowodnił, że jest godnym rywalem dla Daniela Ricciardo, który kilka miesięcy temu przejął jego posadę dzięki wsparciu Red Bulla. Młody Australijczyk uważany za wielki talent jeżdżąc identycznym autem musiał cały czas ostro walczyć z Narainem i ostatecznie poległ, kończąc niedzielne zawody za plecami zespołowego partnera. „Zaliczyłem wspaniałe Grand Prix, to było niewiarygodne przeżycie". - przyznał po wyścigu rozemocjonowany Karthikeyan.
„Finisz na siedemnastej lokacie u siebie w domu to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć za kierownicą maszyny, którą dysponowałem. Co więcej, pokonałem kolegę z teamu oraz jednego reprezentanta Team Lotus. Do samochodu Virgin straciłem tylko pół sekundy". - zaznaczył.
Hindus przyznał, że wczorajsza jazda „powinna pomóc" zainteresować swoją osobą kolejnych sponsorów, co może się przełożyć na ewentualny powrót do roli kierowcy wyścigowego w nowym sezonie. Obecnie 34-latek nie ma jednak żadnego kontraktu na przyszłoroczne mistrzostwa. Jego największa szansa to na pewno znajome HRT, które po tym roku powinien opuścić Ricciardo. Z drugiej strony hiszpańska ekipa rozważa ponoć obsadzenie w kokpicie młodego, perspektywicznego rodaka. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że Karthikeyan nie weźmie udziału w dwóch pozostałych tegorocznych GP, a Formuła 1 szybko zapomina o nieobecnych.
„Jeszcze nie rozmawiałem z HRT o przyszłości". - ujawnił Narain. „Nie prowadzę z nikim negocjacji. W jakim kombinezonie mnie zobaczycie? Nie mam pojęcia".
„Finisz na siedemnastej lokacie u siebie w domu to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć za kierownicą maszyny, którą dysponowałem. Co więcej, pokonałem kolegę z teamu oraz jednego reprezentanta Team Lotus. Do samochodu Virgin straciłem tylko pół sekundy". - zaznaczył.
„Jeszcze nie rozmawiałem z HRT o przyszłości". - ujawnił Narain. „Nie prowadzę z nikim negocjacji. W jakim kombinezonie mnie zobaczycie? Nie mam pojęcia".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Karthikeyan zaimponował, ale co dalej?
Podobne: Karthikeyan zaimponował, ale co dalej?
Liga Typerów - GP Indii 2012 »
Liga Typerów - GP Indii 2011 »
Ricciardo odda Karthikeyanowi bolid na GP Indii »
Karthikeyan naciska na powrót do ścigania jeszcze przed GP Indii »
Podobne galerie: Karthikeyan zaimponował, ale co dalej?
GP Indii - wyścig »
GP Indii - sobotni trening i kwalifikacje »
GP Indii - czwartkowe przygotowania i piątkowe treningi »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć