Formuła 1 » Aktualności F1 » Hungaroring oczami kierowcy

„Hungaroring to przyjemny i płynny tor składający się z dobrej mieszanki wolnych i szybkich zakrętów” - takimi słowami scharakteryzował Hungaroring zeszłoroczny zwycięzca Grand Prix Węgier, Jenson Button. „Nigdy nie był to jeden z moich ulubionych torów, ale z wiadomych powodów zmieniłem zdanie rok temu.”
Oto jak wygląda okrążenie 4.3-kilometorwego toru z perspektywy kierowcy Formuły 1.
„Gdy wyjeżdżamy z ostatniego zakrętu, aby rozpocząć szybkie okrążenie, naprawdę czuje się docisk generowany przez aerodynamikę przygotowaną specjalne na ten kręty tor. Dojeżdżamy do pierwszego zakrętu z prędkością 290 km/h i zrzucamy pięć biegów, aż do dwójki. Pierwszy nawrót przez cały czas opada w dół i prowadzi do bardzo krótkiej prostej, po której następuje wolny, dwójkowy lewy, który na wyjściu przechodzi w bardzo szybki prawy łuk.”
„Kolejna krótka prosta prowadzi w górę do szybkiego, lewego zakrętu pokonywanego na piątym biegu. Wielu kierowców zakończyło wyścig właśnie w tym miejscu ponieważ zakręt ten jest bardzo, bardzo szybki i jeśli popełnisz błąd, kończysz w pułapce żwirowej.”
„Następnie po kilkudziesięciu metrach wjeżdżamy w zakręt numer pięć, który jest jednym z niewielu miejsc, w którym można wyprzedzać. Zakręt pokonywany jest na trzecim biegu. Następnie błyskawicznie przyspieszamy aż do „piątki”, hamujemy i dosłownie wrzucamy bolid na krawężniki, aby przejechać jak najszybciej bardzo wolną szykanę.”
„Na wyjściu pozostajemy na prawej stronie toru, aby dobrze przygotować się do wejścia w szybki lewy zakręt, po którym następuje kolejnym prawy, który prowadzi do bardzo szybkiej i płynnej kombinacji prawy-lewy-prawy. Kolejna króciutka prosta prowadzi do bardzo wolnego prawego zakrętu pokonywanego na drugim biegu, który praktycznie przechodzi w wolny lewy nawrót - również pokonywany na dwójce.”
„Na wyjściu wspinamy się w górę, mijamy wjazd do boksów i wchodzimy w kończący okrążenie prawy zakręt o 180 stopni pokonywany na trzecim biegu, który prowadzi ku linii mety.”
A oto co do powiedzenia o Hungaroring ma Robert Kubica.
„Gdy wyjeżdżamy z ostatniego zakrętu, aby rozpocząć szybkie okrążenie, naprawdę czuje się docisk generowany przez aerodynamikę przygotowaną specjalne na ten kręty tor. Dojeżdżamy do pierwszego zakrętu z prędkością 290 km/h i zrzucamy pięć biegów, aż do dwójki. Pierwszy nawrót przez cały czas opada w dół i prowadzi do bardzo krótkiej prostej, po której następuje wolny, dwójkowy lewy, który na wyjściu przechodzi w bardzo szybki prawy łuk.”
„Kolejna krótka prosta prowadzi w górę do szybkiego, lewego zakrętu pokonywanego na piątym biegu. Wielu kierowców zakończyło wyścig właśnie w tym miejscu ponieważ zakręt ten jest bardzo, bardzo szybki i jeśli popełnisz błąd, kończysz w pułapce żwirowej.”
„Następnie po kilkudziesięciu metrach wjeżdżamy w zakręt numer pięć, który jest jednym z niewielu miejsc, w którym można wyprzedzać. Zakręt pokonywany jest na trzecim biegu. Następnie błyskawicznie przyspieszamy aż do „piątki”, hamujemy i dosłownie wrzucamy bolid na krawężniki, aby przejechać jak najszybciej bardzo wolną szykanę.”
„Na wyjściu wspinamy się w górę, mijamy wjazd do boksów i wchodzimy w kończący okrążenie prawy zakręt o 180 stopni pokonywany na trzecim biegu, który prowadzi ku linii mety.”
A oto co do powiedzenia o Hungaroring ma Robert Kubica.
źródło: Honda Racing F1
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Hungaroring oczami kierowcy
Podobne: Hungaroring oczami kierowcy




Podobne galerie: Hungaroring oczami kierowcy
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć

