Hulkenberg ubolewa nad sytuacją Sutila

Nico Hulkenberg żałuje, że jego rodaka Adriana Sutila najprawdopodobniej zabraknie na starcie sezonu 2012. Po tym, jak młodszy z Niemców przejął posadę kierowcy wyścigowego Force India od starszego, ten drugi nie może znaleźć sobie nowego pracodawcy.

„Adrian zdecydowanie zasługuje na kokpit - bardziej niż niektórzy z obecnych kierowców wyścigowych". - powiedział Hulkenberg. „Nie ma między nami absolutnie żadnych zgrzytów". - dodał. Zeszłoroczne mistrzostwa Sutil zakończył na wysokim dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej kierowców, pokonując kolegę z teamu Paula di Restę różnicą 15 punktów, mimo to jego sportowa kariera stanęła pod sporym znakiem zapytania. Dodatkowym ciosem dla 29-latka było otrzymanie wyroku 1.5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata za ugodzenie szyi Erika Luxa potłuczonym szkłem. Po odejściu z Force India Sutil miał nadzieję dostać angaż w Williamsie, lecz brytyjski team ostatecznie zdecydował się zatrudnić Bruno Sennę, który zaoferował większe wsparcie finansowe sponsorów. Hulkenberg wie, jak smakuje porażka przez pieniądze, ponieważ po debiutanckim sezonie 2010 sam musiał oddać posadę kierowcy wyścigowego F1 tzw. „pay-driverowi" - Pastorowi Maldonado. Wtedy kontrowersyjnego wyboru dokonał także Williams.

„Ja byłem jednym z niewielu zawodników, którzy wchodząc do Formuły Jeden nie musieli przynosić pieniędzy". - wspominał Nico. „Ale ilość doświadczonych kierowców, jacy zostali w tym roku na lodzie pokazuje, jak brutalny potrafi być ten sport".