Hulkenberg szósty w debiucie w Długodystansowych Mistrzostwach Świata

Nico Hulkenberg uplasował się na 6. miejscu za sterami prototypu Porsche najwyższej kategorii LMP1 we wczorajszym 6-godzinnym wyścigu na torze Spa-Francorchamps, który był jego debiutem w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (WEC).

Niemiec na co dzien ścigający się w Formule 1 jako kierowca Force India, dosiadał dodatkowe Porsche 919 Hybrid oznaczone numerem 19 wspólnie z Earlem Bamberem znanym polskim kibicom z pokonania Kuby Giermaziaka w zeszłorocznej walce o mistrzostwo Porsche Supercup, a także z Nickiem Tandym. Hulkenberg razem z Tandym wywalczyli drugą pozycję w kwalifikacjach, w których trzy Porsche LMP1 zajęły trzy pierwsze lokaty.

Jednak w samych zawodach jadący na pierwszej zmianie Tandy już na siódmym okrążeniu pogrzebał szanse załogi na dobry wynik, zderzając się z dublowanym Porsche 911 RSR klasy GTE Pro prowadzonym przez Kevina Estre, a następnie wpadając przodem na bandę.Samochód udało się naprawić i to stosunkowo szybko, lecz finiszował z trzema okrążeniami straty do zwycięskiego Audi R18 e-tron quattro nr 7, które prowadził m. in. Andre Lotterer, uczestnik ubiegłorocznej rundy F1 na Spa.„Czułem się dobrze podczas wyścigu". - mówił Hulkenberg. „Wykonałem przejazd bez zmieniania kół w pit-stopie. Było ciężko pokonać tyle okrążeń na jednym komplecie opon.

„Radzenie sobie z dublowanymi autami było bardzo ciekawym i miłym doświadczeniem, choć przydarzyło mi się parę trudnych chwil. Czasami trafiasz na idealny moment do wyprzedzenia, a czasami nie".

Trzecią pozycję w zawodach zajął wraz ze swoją załogą kierowca F1 w latach 2002-2013, Mark Webber. To już czwarte podium Australijczyka w WEC, gdzie jak Hulkenberg broni barw Porsche. Hulkenberg tego roku wystartuje Porsche LMP1 jeszcze w najważniejszej eliminacji WEC - 24-godzinnym wyścigu Le Mans w dniach 13-14 czerwca.