Hulkenberg nie zgadza się z karą za kolizję z Massą

Nico Hulkenberg ma pretensje do sędziów o karę za stłuczkę z Felipe Massą podczas dzisiejszego wyścigu Formuły 1 w Singapurze.

Kierowca Force India i zawodnik Williamsa zderzyli się na trzecim zakręcie ulicznego toru Marina Bay, gdy ten drugi wyjeżdżał z alei serwisowej po swoim pierwszym pit-stopie. Hulkenberg od razu zakończył występ przez uszkodzenie bolidu, a jakby tego było mało, chwilę później poinformowano, że został uznany winnym incydentu i straci trzy pozycje na polach startowych przyszłotygodniowego GP Japonii.

Niemcowi dodatkowo przyznano dwa punkty karne. Ma ich teraz cztery.

"Hulk" nie zgadza się z decyzją sędziów i dziwi, dlaczego orzekli bez wysłuchania wyjaśnień obu stron.

„Jestem dosyć sfrustrowany z dwóch powodów". - mówił. „Wyścig wyglądał dla mnie obiecująco, więc skończenie go tak wcześnie przez wypadek jest bardzo rozczarowujące i irytujące.

„Byłem na wyścigowej linii jazdy przed zakrętem nr 3, on wyjeżdżał z boksów i dotknął mnie z tyłu. To trochę dziwne, nie rozumiem także, dlaczego karę przyznano natychmiast. Nawet nie zapoznali się, jak my widzieliśmy tę sytuację.

Spytany, czy dostrzegł Massę, Hulkenberg odparł: „Widziałem jak opuszcza aleję serwisową, ale wiedziałem, że jestem z przodu. Wtedy zostałem uderzony w tył". Massa, który ostatecznie również odpadł, wyeliminowany problemami ze skrzynią biegów, nie zgadza się ze stanowiskiem rywala.

„Wyjeżdżałem z boksów i byłem na wewnętrznej zakrętu". - relacjonował Brazylijczyk. „Więc hamowałem na wewnętrznej, a on na zewnętrznej.

„Skręcił po prostu jakby mnie tam nie było i uderzył we mnie.

„(...) Nie rozumiem, dlaczego skręcił w mój samochód, więc bez wątpienia to był jego błąd".