Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Hill: Powrót może okazać się bolesny dla Schumachera
Damon Hill

Hill: Powrót może okazać się bolesny dla Schumachera

2009-12-27 - P. Kątski     Tagi: Schumacher, Damon Hill, BRDC
Damon Hill uważa, że Michael Schumacher po pierwszych wyścigach w sezonie 2010 może uświadomić sobie, dlaczego zakończył karierę w F1.

Hill był rywalem Schumachera do tytułów mistrzowskich w latach 1994-1996. Pierwsze dwa padły łupem Niemca. Dopiero przejście Schumachera do borykającego się kłopotami Ferrari, pozwoliło Hillowi zdobyć tytuł w 1996 roku. Anglik sądzi, że entuzjazm kierowcy Mercedes GP opadnie wraz z pierwszymi wyścigami w roku 2010. Zaraz też pojawią się pogłoski, kiedy Schumacher po raz drugi zakończy karierę.

"Kiedyś musisz skończyć, więc będą się pojawiały pytania o to, kiedy odejdziesz" - mówił Hill dla BBC Five Live. "W pewnym momencie sezonu przychodzi załamanie i przypominasz sobie, dlaczego chciałeś odejść za pierwszym razem."

"Czas pokaże, czy miałem rację. Michael będzie poddany wielu próbom i trudno jest mi powiedzieć czy uda mu się przez nie przejść."

Mimo to Hill uważa, że Schumacher będzie jednym z pretendentów do tytułu mistrzowskiego.
"41 lat to wiek, kiedy wielu decyduje się odejść, ale my mówimy o kimś, dla kogo wyścigi są całym, życiem i trudno jest mu się pogodzić z ich brakiem."

"Michael stoi przed szansą wyśrubowania rekordu jeśli chodzi o liczbę zdobytych mistrzostw."

Hill zakończył karierę kierowcy F1 jako 39-latek w sezonie 1999. Od tego czasu zdarza mu się uczestniczyć w wyścigach historycznych jak Goodwood Revival.

Anglik jest szefem Brytyjskiego Klubu Kierowców Wyścigowych. Bardzo angażuje się w karierę wyścigową swojego syna, 18-letniego Josha, który obecnie występuje w Formule Ford.



źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Hill: Powrót może okazać się bolesny dla Schumachera