Hermann Tilke broni układu toru F1 w Soczi

Za nudę podczas ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Rosji nie należy winić układu nowego toru w Soczi, obstaje jego projektant Hermann Tilke.

Pierwsze w historii zawody F1 w Rosji zdaniem wielu okazały się najmniej emocjonujące w całym tegorocznym sezonie. Przez bardzo niskie zużycie ogumienia kierowcy pojechali tylko na jeden pit-stop, ale Pirelli uciekało od wzięcia odpowiedzialności za monotonność wyścigu. Tilke też nie czuje się winny przekonując, że to jednak właśnie przywiezienie do Soczi dwóch najtwardszych mieszanek opon spowodowało nudę, nie opracowana przez niego konfiguracja Sochi Autodrom.

Na dowód, iż rosyjski tor sprzyja wyprzedzaniu, niemiecki architekt większości współczesnych obiektów F1 podał przebicie się Nico Rosberga z końca stawki na drugie miejsce. Spytany przez brytyjski serwis Autosport, czy Sochi Autodrom trzeba zmienić na sezon 2015, Tilke odparł: „Nie. Według mnie tor jest w porządku.

„Podczas kilku pierwszych okrążeń GP Rosji mieliśmy dużo wyprzedzań, choć potem stawka się ustabilizowała. (Ale) Nico mógł wykonać świetną robotę i przejść z końca na drugą pozycję, były też inne wyprzedzania pomiędzy kierowcami zespołów ze środka stawki.

„Jednak oczywiście jeśli najszybszy zawodnik jedzie przed najwolniejszym, nie możemy oczekiwać walki".

Tilke bądź co bądź o ile obwinia Pirelli, o tyle rozumie, że na niewypróbowany jeszcze tor włoski producent dobrał ostrożnie opony.

„Pirelli postąpiło trochę zachowawczo, ponieważ obawiało się ewentualnych komplikacji na nowym torze". - mówił. „Miejmy nadzieję za rok dostarczy na GP Rosji już inne mieszanki.

„Jednak każdy woli najpierw ostrożnie wypróbować nową rzecz. Pirelli nie chciało, aby trzeba było przejechać wyścig na 5 pit-stopów".