Helmut Marko oburzony "agresją" Mercedesa podczas apelacji Red Bulla

Konsultant Red Bulla - Helmut Marko jest rozjątrzony atakiem Mercedesa na jego zespół podczas rozprawy odwoławczej od dyskwalifikacji Daniela Ricciardo z GP Australii.

Srebrne Strzały wzywały w poniedziałek Sąd Apelacyjny FIA, by nie tylko nie zwrócił Ricciardo drugiego miejsca na mecie pierwszego tegorocznego wyścigu Formuły 1, ale nawet zaostrzył karę Red Bullowi, nakładając na mistrzów świata dodatkowe sankcje w zawieszeniu do końca sezonu. „Jesteśmy szczerze zaniepokojeni, że Red Bull tak rażąco i celowo zlekceważył przepisy". - mówił prawnik wynajęty przez Mercedesa, nawiązując do kontrolowania przez Cerwone Byki chwilowego spalania w bolidzie Ricciardo na własną rękę i świadomego przekraczania limitu przepływu paliwa wskazywanego przez homologowany przepływomierz FIA.

„Red Bull może zrobić to ponownie. Sądzimy, że najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie kolejnych przypadków bagatelizowania przez nich wytycznych FIA będzie nałożenie dalszych sankcji, w zawieszeniu na resztę sezonu". - oznajmił przedstawiciel stajni z Brackley. Sąd Apelacyjny FIA ograniczył się do samego utrzymania dyskwalifikacji Ricciardo, jednak Marko jest oburzony wypowiedzią Mercedesa.

Komentując rozstrzygnięcie w całej sprawie, znany z drażliwości Austriak powiedział: „Jesteśmy oczywiście gorzko rozczarowani decyzją Sądu.

„(...) Ale jeszcze bardziej osłupiające były język i agresja, jaką zastosował przeciw nam rywal Mercedes". Mniej rozjuszony jest sam Ricciardo.

„Szkoda, że nie dostałem z powrotem 18 punktów zdobytych w Australii, ale to tylko zwiększa moją motywację, aby jak najszybciej wrócić na podium". - tłumaczył 24-latek.

„Jak już mówiłem wcześniej, lepiej mieć świetny wyścig, finiszować drugi, a potem zostać wykluczony niż zaliczyć nieudany występ i odpaść przez awarię w połowie".