Hamilton zabalował... Z dziesięcioma kobietami

Największym imprezowiczem wśród obecnych kierowców Formuły 1 jest podobno Kimi Raikkonen, ale parę dni temu Lewis Hamilton udowodnił, że potrafi się bawić co najmniej tak dobrze, jak Fin. Po GP Wielkiej Brytanii reprezentant McLarena postanowił spędzić czas z przyjaciółmi. Mocno zakrapianą balangę zwieńczył pobytem w pokoju z dziesięcioma kobietami. W miasto Hamilton poszedł z amerykańskim raperem J. Cole. Panowie udali się do nocnego klubu, gdzie nawiązali kilka nowych znajomości. „Jakieś dziewczyny spytały mnie, kogo chcę; J. Cole'a, czy Lewisa Hamiltona?" - relacjonowała brytyjskiemu dziennikowi The Sun zaproszona do wspólnej zabawy 20-letnia brunetka Claudia Martinez. „Nawet nie zauważyłam, że to naprawdę on. Zanim zdałam sobie z tego sprawę pomyślałam, że jest atrakcyjny. Zdawał się nie być zbytnio pijany. Spytałam go, dlaczego nie pije, na co poprosił, by mu polać". Kontynuując swoją opowieść Martinez wyznała, że zamawiając pokój Hamilton wynegocjował obniżkę z 5 do 3.8 tysiąca funtów. Co działo się potem? „W pewnym momencie Lewis lał szampanem po całym pomieszczeniu, jakby właśnie wygrał wyścig". - ujawniła uczestniczka imprezy. Podczas gdy Hamilton balował, jego partnerka Nicole Scherzinger przebywała w USA. Gdy dowiedziała się o wyczynach swojego chłopaka, piosenkarka ponoć „kipiała złością".

„Nie może uwierzyć, że Lewis potrafi być wobec niej tak lekceważący". - cytuje gazeta The Sun anonimowego znajomego Scherzinger. „To nie jest zachowanie, jakiego od niego oczekuje. Lewis wpadł w poważne tarapaty (..). Sytuacja stała sie kryzysowa. Nicole wymaga wyjaśnień i rozmowy o przyszłości".Oliwy do ognia dolewa fakt, że pamiętnej nocy fotografowie złapali byłego mistrza świata F1 na całowaniu brytyjskiej raperki Phreedy Sharp. „Phreeda jest mi jak siostra, to dobra przyciajółka moja i Nicole". - wyjaśniał Hamilton za pomocą portalu społecnzościowego Twitter. „Nie mogę pożegnać znajomych bez uniknięcia podejrzeń o sekretny pocałunek".Zawodnika McLarena bronił jeden z jego bliskich, który tak jak w przypadku osoby znajomej Nicole chciał pozostać anonimowy. „Jako sportowiec będący u szczytu kariery, czasami musi się odprężyć". - tłumaczył. „Lewis rzadko gdzieś wychodzi, a gdy jest w Anglii, uwielbia spotykać się z przyjaciółmi. Tamten wtorek sprawił mu przyjemność, ale nie doszło do niczego niestosownego".