Hamilton wziął na siebie winę za zły dobór opon

Lewis Hamilton wziął na siebie winę, za zbyt optymistyczny dobór ogumienia na początku drugiej części kwalifikacji.

Hamilton jako jedyny zaryzykował wyjazd na oponach przejściowych licząc, że coraz lepsze warunki dadzą mu przewagę nad konkurencją.

Tak się jednak nie stało i Brytyjczyk zamiast cieszyć się z najlepszego czasu musiał przełknąć gorycz porażki i wystartuje do jutrzejszego Grand Prix Włoch z piętnastej pozycji. „To była nasza wspólna decyzja, aby rozpocząć Q2 na oponach przejściowych - częściowo moja jak i inżynierów”, powiedział Hamilton.

„Przypuszczaliśmy, że to dobry wybór, ponieważ tor robił się coraz bardziej suchy, ale w pewnym momencie przyczepność była tak niska, że musiałem zjechać po opony deszczowe.”

„Jednak wtedy zaczęło mocno padać i straciłem szansę jazdy po torze, gdy ten był najszybszy.”

Hamilton, który wielokrotnie powtarzał jak dobrze radzi sobie w deszczu, tym razem musiał przyznać, że nie wykorzystał okazji.

„Bardzo ciężko było wybrać odpowiednie punkty hamowania”, powiedział. „Takie coś przytrafiło mi się po raz pierwszy w Formule 1, więc raczej nie mogę narzekać.” „Jutro jednak będzie zupełnie nowy dzień i myślę, że będziemy w stanie poprawić pozycję. Jak zwykle dam z siebie wszystko.”