Hamilton usunął wideo, na którym strzela z broni automatycznej

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton kolejny raz wywołał kontrowersje swoją publikacją w mediach społecznościowych, zamieszczając materiał wideo, na którym strzela z broni automatycznej.

Kierowca Mercedesa wstawił nagranie w piątek wieczorem na Instagramie, by po pewnym czasie usunąć. Materiał zebrał 33 900 polubień, ale też sporo krytycznych komentarzy. Brytyjczyk pochwalił się strzelaniem w dniu, w którym szaleniec uzbrojony w kałasznikowa ranił trzy osoby w pociągu z Amsterdamu do Paryża.

Hamilton wypróbował broń automatyczną na strzelnicy w Kolorado podczas przerwy wakacyjnej w F1, w trakcie której również m. in. tańczył z cygarem w ustach i grupą kobiet wokół siebie na karnawale na Barbadosie. 30-latek tłumaczył, że za publikację najnowszego materiału na jego instagramowym profilu jest odpowiedzialny ktoś inny.

„Nie ja to wstawiłem". - mówił. „Nie publikuję niczego podczas weekendów wyścigowych. Robi to za mnie kolega".

Hamilton dodatkowo bagatelizował oburzenie internautów filmikiem.

„Szczerze mówiąc nigdy nie ma pozytywnych komentarzy w sieci, więc tak naprawdę to nie ma znaczenia". - stwierdził. Mercedes wcześniej przymykający oko na materiały Hamiltona, tym razem zdecydował się ostrożnie zwrócić uwagę swojemu kierowcy.

„Osobiście mam podzielone zdanie na temat całej sprawy". - powiedział dowodzący zespołem Christian 'Toto' Wolff.

„Lewis to gwiazda i żyje po swojemu. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, co dzieje się na świecie.

Christian 'Toto' Wolff

„Nie wyrobiłem sobie tak naprawdę zdania, ponieważ zobaczyłem materiał dosłownie parę minut temu". - uciął rozmowę.