Hamilton udźwignął presję

Lewis Hamilton przyznał, że czuł presję na ostatnim okrążeniu kwalifikacji Formuły 1 do domowego GP Wielkiej Brytanii, po tym jak stracił uzyskany wcześniej czas.

Mistrz świata spadł na półmetku Q3 z pierwszego miejsca na dół tabeli, ponieważ anulowano mu rezultat za wyjechanie wszystkimi czterema kołami poza tor na zakręcie Copse toru Silverstone. Kierowcy Mercedesa zostało tylko jedno kółko na zdobycie pole position i wykorzystał je, ustanawiając jeszcze lepszy wynik, którym pokonał zespołowego partnera oraz głównego rywala Nico Rosberga o 0,319 sekundy.

„Moje przedostatnie okrążenie było bardzo dobre, ale niestety odebrano mi je". - opowiadał. „Dotknąłem krawężnika i wyrzuciło mnie. Nie czułem, że opuszczę tor, lecz bolid dobił podłogą do tarki i jakby się odbił. Przez to na finałowym kółku było dużo presji".

„Siedziałem przed nim w garażu i wiedziałem, że nie mogę zawieść chłopaków (...). Drugie okrążenie nie było równie dobre, ale oczywiście byłem ostrożny, chciałem mieć pewność, że nic się nie stanie. Cieszę się, że się udało (...)"

Potem dodał: „Cóż, mówicie, że to była mała presja. Była ogromna, ale ostatecznie nie ma znaczenia jaka jest, muszę zrobić swoje".

„Uczestnicząc w domowym Grand Prix, widząc jak wszyscy chcą ode mnie wyniku, oczywiście (czułem presję), ale tak naprawdę coś takiego mnie pobudza. Nie wiem dlaczego, po prostu w takich momentach jestem najbardziej podekscytowany i... będąc pod presją nie można się cofać, trzeba atakować na całego i generalnie właśnie to staram się robić".

„Nie zawsze się udaje, ale tak, jadąc po pit lane myślałem sobie «Jezu, co będzie jak zblokuję koła na pierwszym zakręcie«, lecz nie możesz dopuszczać takich głosów do głowy, trzeba się od nich opędzić".

„Widząc dopingującą publiczność na każdym okrążeniu, na każdym zakręcie, nigdzie indziej na świecie nie mogę doświadczyć czegoś takiego. Chciałbym, żeby inni ludzie mogli poczuć to co ja, gdy widzę powiewające flagi".

„(...) Doceniam to bardziej niż cokolwiek innego, dlatego wykonałem takie okrążenie".

Pytany o niedzielny wyścig Hamilton powtórzył, że zamierza ponownie walczyć "twardo" z Rosbergiem, mimo ostatniej serii kolizji z Niemcem, zaostrzenia przez Mercedesa sankcji za stłuczki i zmienienia zasad, na jakich mogą rywalizować ze sobą.

„Jutro będziemy się ścigać". - zapowiedział. „Tak, jak robimy to zawsze".

„Oczywiście jesteśmy świadomi tego, co przekazano nam przed weekendem, na pewno będziemy mieć to w głowie - ale nie znaczy to, że nie możemy dalej jeździć twardo. Myślę więc, że będzie tak samo".

Rosberg dodał: „Tak, nadal walczymy. Jedynie zaszła mała modyfikacja w sposobie pojedynkowania się - ale tylko to".