Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami
Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami

Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton tłumaczy znalezienie się o włos od stłuczki z samochodem bezpieczeństwa w domowym wyścigu o GP Wielkiej Brytanii problemami z hamulcami.

Kierowca Mercedesa wygrał zawody na domowym torze Silverstone, ale mógł mieć kolizję jeszcze zanim ruszyła rywalizacja.

Prowadzony przez safety cara na pierwszych okrążeniach ze względu na mokre warunki, faworyt lokalnej publiczności w pewnym momencie o mało się z nim nie dotknął na jednym z zakrętów.
Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcamiHamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami
„Zeszkliłem tylne hamulce i nie były rozgrzane". - wyjaśniał. „Próbowałem poprawić ich stan, ale samochód bezpieczeństwa jechał tak wolno, nie można sobie tego wyobrazić".

„Nasz bolid jest tak szybki, a za safety carem nie ma zbyt dobrej widoczności. Zahamowałem i nie zatrzymywałem się, więc prawie w niego uderzyłem".
- przyznał.

Safety car niepotrzebny

Zdaniem Hamiltona, wyścig powinien był rozpocząć się bez samochodu bezpieczeństwa.

„Myślę, że mogliśmy ruszać z pól startowych". - powiedział. „Były wszędzie mokre miejsca, ale o to chodzi w wyścigach".

„Podążaliśmy za safety carem zdecydowanie za długo, gdy nas puszczono, już zmienialiśmy opony na przejściowe".

„W 2008 roku było tutaj więcej wody, a startowaliśmy normalnie".

Kontrolował przewagę

Komentując swój triumf, dzięki któremu ma już tylko 1 punkt straty w klasyfikacji generalnej sezonu do zespołowego partnera, a zarazem głównego rywala Nico Rosberga, Hamilton mówił, że kontrolował przewagę nad resztą stawki i był w stanie przyśpieszyć, gdyby ktoś mu zagroził.

„Jechałem bardzo pewnie na czele, obserwowałem czasy chłopaków za mną". - opowiadał.

„Miałem więcej tempa niż pokazywałem. W takich warunkach nie chcesz ryzykować".

„Na początku bolid był dosyć nadsterowny i wiedziałem, że jestem szybszy w drugim oraz trzecim sektorze, zatem miałem jeszcze mnóstwo szybkości w zanadrzu w pierwszym".

„Poza tym robiłem co mogłem, aby oszczędzać silnik. Pilnowałem go przez długi czas".

„Wiedziałem, że mam dobrą przewagę".


„Gdy przeciąłem metę, na okrążeniu zjazdowym towarzyszyło mi najbardziej niesamowite uczucie. Chcesz skakać, ale jesteś uwięziony w samochodzie".


Nie chce buczenia na Rosberga

Hamilton dodatkowo m. in. zniechęcał rodzimych kibiców do buczenia na Rosberga.

„Naprawdę myślę, że my Brytyjczycy jesteśmy ponad takie zachowania".
- mówił.

„Mieliśmy świetny dzień, nawet nie musimy zniżać się do poziomu pewnych ludzi, którzy robili to w przeszłości. Jesteśmy ponad to".

„Nieważne, czy jesteś pierwszy, czy drugi, zawsze powinieneś być zadowolony. Nie ma potrzeby robienia czegoś takiego".


Hamilton sam został wybuczany na podium zaledwie tydzień wcześniej, po kolizji z Rosbergiem na finałowym okrążeniu GP Austrii.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami

Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami
jakub4prv 2016-07-10 22:56
Coś w tym jest, w końcu deszczówki po coś są.
Hamilton tłumaczy bliskość kolizji z samochodem bezpieczeństwa słabo działającymi hamulcami
sdf 2016-07-11 00:04
Raz jedyny się zgadzam z Lewisem !!! Start powinien odbyć się normalnie. Niedługo dojdzie do tego że za SC będą jeździć aż do założenia gładkich opon. Włodarze albo i sami kierowcy robią z siebie panienki a potem się dziwią że oglądalność spada.