Hamilton skupiony na słabszych dla siebie torach

Lewis Hamilton uważa, że klucz do pokonania Nico Rosberga w walce o tytuł mistrza świata Formuły 1 sezonu 2014 to podkręcenie tempa na torach, na których ubiegłego roku był wolniejszy od zespołowego partnera z Mercedesa.

Na cztery pierwsze tegoroczne wyścigi, Brytyjczyk pozwolił wygrać Rosbergowi tylko w GP Australii, gdzie wyeliminowała go awaria silnika. Przez nią były czempion F1 ma jeszcze 4-punktową stratę do teamowego kolegi w klasyfikacji generalnej. Hamilton wskazuje jednak, że jego zwycięstwo w GP Bahrajnu zostało odniesione z pozycji słabszego od Rosberga i 29-latek spodziewa się więcej zawodów, podczas których będzie zmuszony niwelować przewagę w szybkości Niemca. Dwie następne rundy - GP Hiszpanii oraz GP Monako, zeszłego roku poszły zdecydowanie lepiej właśnie Nico. „Nico jeździ naprawdę dobrze, naciska mnie bardzo mocno i sprawia, że cały czas mam się na baczności". - mówił Hamilton.

„Będą wyścigi, kiedy będzie ode mnie szybszy, a w innych górą będę ja, jak podczas poprzedniego sezonu.

„W Chinach ogólnie zawsze spisywałem się nieźle, ale przykładowo w Bahrajnie to Nico zdobył pole position i był tam generalnie mocniejszy.

„Na takich torach muszę więc zmniejszać do niego stratę, co zrobiłem - w kwalifikacjach nie przegrałem o pół sekundy jak ubiegłego roku, a o mniej niż 0.3 sekundy.

„Staram się koncentrować na tych trasach, na których jestem słabszy. Chcę tam się do niego zbliżyć". - wyjaśnił.