Hamilton polubił tor w Baku, kpi z narzekań na bezpieczeństwo

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton przestał krytykować i zaczął chwalić nowy tor w Baku po pojeżdżeniu na nim w trakcie piątkowych treningów GP Europy.

Kierowca Mercedesa wcześniej znając pętlę w stolicy Azerbejdżanu z symulatora sugerował, że nie jest rasowym obiektem ulicznym, ponieważ zamiast wąskiego i krętego toru w stylu trasy w Monako, przygotowano fragmentami "autostradę". Ale teraz jest pod wrażeniem, jak wymagający okazał się Baku City Circuit.
„Bardzo przypomina tor w Walencji pod wieloma względami, ale lepsze jest to, że ma kombinację zakrętów jak tor w Monako, na których naprawdę musisz być odważny w strefach hamowania i pokonywać z poświęceniem łuki, posiadające na wyjściu bandy". - mówił.

„Na głównej prostej pędzimy 220 mil na godzinę (ponad 350 km/h - red). Bez dwóch zdań serce podchodzi do gardła. Jazda na limicie tutaj jak na razie jest prawdziwym wyzwaniem, ale czuję się zasadniczo jak u siebie w domu".

„Sama konfiguracja toru nie jest ogromnie wymagająca, lecz to trasa dla ludzi z jajami, zupełnie jak Monako".

Hamilton wiele razy wypadł z toru i nawet otarł się o ścianę, ale dyktował tempo w obu wczorajszych sesjach.

Bojaźliwi rywale

Tor w Baku zyskał dużą sympatię większości kierowców, lecz spora część zawodników jest zaniepokojona standardami bezpieczeństwa na nim, a konkretnie brakiem poboczy w niektórych miejscach i kontrowersyjnym zjazdem do boksów. Pisaliśmy o tym już wczoraj. Hamilton kpi z uskarżania się rywali.

„Jedno jest pewne - kierowcy narzekają tak bardzo na tyle cholernych rzeczy..." - powiedział.

„Jest naprawdę nierówno na prostej startowej i nie widać za dobrze pierwszego zakrętu, bo bolid wibruje, więc jest bardzo ciężko".

„Ale takie są wyścigi. Ci goście zaś chcą, aby było równiej niż kiedykolwiek, żadnych wibracji, żadnych wybojów, chcą zabrać torom cały ich charakter".

„Gwarantuję, że zawodnicy będą mówić o tych rzeczach. Ale ja będę tylko siedział i się śmiał".

Przez pofalowanie prostej startowej kierowcy mieli problemy z dostrzeganiem białej linii wyznaczającej zjazd do alei serwisowej, dlatego postanowiono, że będzie zaczynać się wcześniej i znajdować bliżej lewej krawędzi toru, a także posiadać specjalne oznaczenie na początku. Poza tym bezwzględnie zabroniono przecinania jej.

FIA dodatkowo zdecydowała o usunięciu krawężnika na ciasnym zakręcie w lewo na wyjeździe z boksów i zastąpieniu go tarką namalowaną na asfalcie, jak w przypadku wadliwych krawężników na zakrętach nr 6 oraz 12.