Hamilton obawia się tempa wyścigowego Vettela

Lewis Hamilton nie ma złudzeń, że chociaż wygrał kwalifikacje do domowego GP Wielkiej Brytanii bardzo pewnie, utrzymanie jutro pierwszego miejsca będzie dużym wyzwaniem. Bolid Mercedesa jest znany z szybkiego zużywania opon i o ile triumfator dzisiejszej czasówki wierzy, że degradację w modelu W04 trochę poskromiono, o tyle wciąż się o nią martwi. Były mistrz świata czuje największe zagrożenie ze strony aktualnego czempiona oraz lidera klasyfikacji generalnej Sebastiana Vettela, który swoim Red Bullem ruszy do wyścigu trzeci, za Nico Rosbergiem w drugiej Srebrnej Strzale.

„Będzie ciężko utrzymać Seba za plecami". - przyznał Hamilton. „Ale nasze tempo wyścigowe nie jest takie złe jak było wcześniej, liczę więc, że przy odrobinie pielęgnacji dla ogumienia, dowieziemy dobry wynik. Będę cisnął, tak samo jak Nico".

Hamilton odskoczył dziś rywalom na blisko pół sekundy i zdobył pole position przed własną publicznością pierwszy raz od debiutanckiego sezonu 2007. Jest zachwycony. „To niewiarygodne". - mówił. „Czuję sie jak sześć lat temu. Zobaczyć te tłumy to fantastyczne uczucie.

„Mam nadzieję, że jutro też coś dla nich zrobimy. Wszystko dzięki zespołowi, chłopaki wykonali fenomenalną robotę. Przez cały weekend nie czułem się w bolidzie komfortowo na 100%, więc cieszę się, że pokonałem takie okrążenie". Rosberg pytany o wyścig wypowiadał się podobnie do Hamiltona.

„Powinno być trochę lepiej z naszymi osiągami niż widzieliśmy to w poprzednich grand prix, (ale) na pewno znajdą się silniejsi". - wyjaśniał. „Ruszanie z pierwszej linii powinno pomóc i powinniśmy móc uzyskać korzystny rezultat".