Hamilton nie spodziewa się zwycięstwa, przyjmuje honorowo drugą porażkę z Rosbergiem

Lewis Hamilton podobnie jak zespołowy partner Nico Rosberg studził oczekiwania po kwalifikacjach GP Hiszpanii. Chociaż kierowcy Mercedesa okazali się dziś najszybsi i jutro obaj ruszą z pierwszego rzędu, wygranie wyścigu uważają za mało prawdopodobny scenariusz. Ich bolid zużywa opony bardziej niż samochody rywali, przez co w dwóch poprzednich grand prix nie potrafili przekuć pole position na zwycięstwo. „Damy z siebie wszystko od samego początku zawodów, ale dbanie o ogumienie będzie naprawdę wyzwaniem". - powiedział Hamilton. „Byłoby wspaniale, gdybyśmy pozostali na czele po pierwszym zakręcie.

„Musimy poprawić tempo wyścigowe. Osiągi kwalifikacyjne mamy bardzo dobre. Liczę, że odniesiemy ten triumf w przyszłości".

Pesymizm Hamiltona jest spowodowany nie tylko obawami o degradację opon, ale i trudnościami ze zgraniem bolidu na torze Catalunya. „Wspaniale, że zdobyliśmy dublet w kwalifikacjach, ale mam problemy cały weekend". - wyjawił Lewis. „Długie przejazdy szły dosyć kiepsko, choć na pojedynczym okrążeniu auto zdaje się nie być takie złe.

„Byłem trochę zagubiony, nie wiedziałem co przestawić w bolidzie, jaki kierunek obrać, dlatego na trzecim treningu nie modyfikowałem ustawień i podczas kwalifikacji nie byłem stuprocentowo zadowolony". Być może dlatego były mistrz świata uległ dziś Rosbergowi różnicą 0.254 sekundy. Jednak spytany o drugą z rzędu porażkę w kwalifikacjach z zespołowym partnerem, nie szukał usprawiedliwień.

„Czasami jesteś pokonany, czasami zwyciężasz - na tym to polega". - mówił. „Dziś Nico był po prostu szybszy, co oznacza jedno - muszę ciężej pracować. Proste".