Hamilton mierzy w podwójne mistrzostwo

Wygranie ostatniego wyścigu na torze Hungaroring dało Lewisowi Hamiltonowi wiarę w to, że on oraz ekipa McLarena mają „realną szansę" zdobyć oba tegoroczne tytuły - wśród kierowców i konstruktorów. Po wakacyjnej przerwie podbudowany węgierskim sukcesem Brytyjczyk zamierza pójść za ciosem, notując kolejne znakomite wyniki. Najbliższa okazja ku temu już następnego weekendu, kiedy to rozegrane zostanie GP Belgii. „Mój triumf na Węgrzech był fantastycznym sposobem udania się na letni urlop: dzięki temu cała nasza załoga wyjechała na wakacje z optymizmem w sercach". - powiedział Hamilton. „To zwycięstwo także dało mi nadzieję i pewność, że możemy wrócić na dziewięć pozostałych Grand Prix z realną szansą wygrania obu klasyfikacji generalnych.

„Nie mogłem wymarzyć sobie wspanialszego miejsca do wznowienia sezonu niźli Belgia. Spa to jeden z najlepszych torów świata - zawsze jest dreszczyk, by złapać tam szybkie okrążenie i po pięciu tygodniach z dala od kokpitu, pierwszy wyjazd na trasę piątkowego poranka zapowiada się absolutnie wystrzałowo".
Według Hamiltona, który aktualnie jest czwarty w tabeli łącznej, do pierwszego Fernando Alonso tracąc 47 punktów, główni kandydaci do tytułu zostaną wyłonieni na przestrzeni paru nadchodzących zawodów: „Biorąc pod uwagę nieprzewidywalność sportu, moim zdaniem wciąż ciężko trafnie przewidzieć, kto wygra następne Grand Prix. Ale przypuszczam, że najbliższe tygodnie powinny dać nam znacznie jaśniejszy obraz odnośnie tego, do kogo zmierza mistrzostwo. Zapowiada sie niewiarygodnie trudny, taktyczny i ciekawy finał sezonu. Nie ma zespołu z wyraźną przewagą nad resztą stawki - aczkolwiek wszyscy mocno ciśniemy, by dogonić Fernando w klasyfikacji punktowej".