Hamilton: Wiem, że Senna wygrałby dużo więcej wyścigów

Lewis Hamilton nie uzna prześcignięcia Ayrtona Senny w statystykach Formuły 1 za prawdziwe przewyższenie legendarnego Brazylijczyka pewny, że jego idol z dzieciństwa odniósłby dużo więcej sukcesów gdyby nie przerwał mu kariery śmiertelny wypadek.

Jeżeli Hamilton wygra najbliższe GP Singapuru, będzie miał tyle samo zwycięstw co Senna - 41, dodatkowo odniesionych w dokładnie takiej samej liczbie wyścigów - 161. As Mercedesa nie potraktuje 42. wygranej jako triumfu nad nieodżałowanym trzykrotnym mistrzem świata, ale utożsamiając się z ikoną McLarena jako kontynuację jego dzieła.

„Jestem dumny, że znalazłem się w położeniu pozwalającym powtórzyć osiągnięcie (Senny)". - napisał Hamilton w swojej kolumnie na stronie BBC Sport. „Jednak jednocześnie wiem, że wygrałby dużo więcej wyścigów i mistrzowskich tytułów, gdyby nie odszedł, ponieważ był tak dobry.

„Dochodząc do jego statystyk czuję się jak podczas sztafety i przejmowania pałeczki. Teraz będę biegł za nas obu.

„(...) Nigdy nie nastawiałem się na 'pokonanie' Ayrtona. I jak już powiedziałem, nie będę traktował tego w ten sposób. Chcę zrobić to samo co on. Znalezienie się na podobnym poziomie z wynikami jest bonusem, niczym więcej". - podsumował.

Hamilton nie osłabi legendy Senny

Według Felipe Massy, Hamilton bijąc statystyki Senny nie zaniży pozycji jego rodaka.

„Zdecydowanie nie". - powiedział. „Senna był najlepszym kierowcą jakiego mieliśmy i stracił swoje życie zbyt wcześnie. Bez wątpienia odniósłby o wiele więcej zwycięstw, prawdopodobnie zdobyłby też jeszcze dodatkowe tytuły".

Massa niemniej jest pod wrażeniem, że Hamilton dochodzi do 41 zwycięstw cztery lata młodszy od Senny.

„Patrząc na wiek Lewisa, to co zrobił jest naprawdę niesamowite". - przyznał. „Ale w Brazylii na pewno nic się nie zmieni". - dodał.